Lider The Smashing Pumpkins postanowił wrócić do 1998 roku, gdy współpracował z jednym z najważniejszych gitarzystów w historii rocka.
W najnowszym wywiadzie Billy Corgan postanowił przypomnieć pewną historię, która wydarzyła się pod koniec XX wieku, a która miała na niego ogromny wpływ – przede wszystkim jako gitarzystę. Powodem był nie kto inny, jak Tony Iommi z Black Sabbath.
Billy Corgan powiedział:
Kiedy pracowałem z Tonym Iommim około 1998 roku, miałem objawienie. Byłem w studiu, pięć stóp ode mnie stał Tony i mogłem go obserwować. Patrzyłem na jego sprzęt, a on brzmiał jak… Tony Iommi, bez względu na to, jakiego wzmacniacza akurat używał.
– zdradził. I dodał:
Sprzęt jest ważny. Ale wielu gitarzystów kładzie zbyt duży nacisk na sprzęt, a za mały na operowanie kostką. Dla mnie to właśnie jest kluczem i sposobem na grę.
Dyskografię The Smashing Pumpkins zamyka album „Aghori Mhori Mei”, który ukazał się w sierpniu tego roku.
Wszystko o Black Sabbath znajdziecie w Wydaniu Specjalnym poświęconym zespołowi.