Czy Bill Murray jest potworem? W najnowszym wywiadzie aktor podzielił się refleksjami na temat pojawiających się tu i ówdzie uwag o jego niewłaściwym zachowaniu na planach filmowych. Murray opowiedział, jak wygląda ta sprawa z jego strony.
Kariera Billa Murraya zwolniła nieco po incydencie na planie filmu "Being Mortal". Studio wstrzymało produkcję po tym, jak pojawiły się zarzuty pod adresem aktora o niewłaściwe zachowanie wobec młodej asystentki. Ekipa nigdy nie wróciła na plan i film, który reżyserował Aziz Ansari, nie został skończony. Złymi wspomnieniami ze współpracy z Murrayem dzieliły się też Lucy Liu i Geena Davis.
Rzadko miewam takie dni lub tygodnie, żebym nie myślał o tym, co zaszło na planie "Being Mortal", przyznał Murray w podcaście "The Daily". Aktor twierdzi, iż próbował poprawić nastrój na planie filmu na ponury temat – akcja produkcji rozgrywała się bowiem w hospicjum.
Myślałem, iż przełamuję lody, a zostałem spalony, powiedział aktor. To była osoba, z którą pracowałem, wielokrotnie jedliśmy razem lunch itp. Był COVID, wszyscy nosiliśmy maski i byliśmy zamknięci w jednym pokoju, słuchając pewnej szalonej sceny. I nie wiem, co mnie sprowokowało, ale zrobiłem coś, co robiłem już wcześniej, co wydawało mi się zabawne i dotychczas za każdym razem takie było. Miałem ubraną maskę i ją pocałowałem. Ona też nosiła maskę. To nie tak, iż ją dotknąłem. Wydałem tylko odgłos i pocałowałem ją przez maskę. I to nie była obca osoba.
Wciąż mnie to dręczy, bo film został wstrzymany przez, jakkolwiek się to nazywa, dział HR korporacji Disneya, który jest tu prawdopodobnie nieco bardziej surowy niż w innych krajach, wspomina Murray. Nie było żadnej rozmowy, prób pogodzenia się, niczego. Od razu przeszliśmy do szalonego arbitrażu.
Stary pies może nauczyć się nowych sztuczek. Ale poczułem się po prostu zawiedziony. Bo myślałem, iż kogoś znam, ale okazało się, iż nie. Myślałem, iż to niepozorny żart, iż to było zabawne. Wciąż mnie to śmieszy: pomysł, iż można kogoś pocałować w masce, to wciąż głupie. I to było wszystko, dodał Murray.
Aktora zapytano też o podobne incydenty z przeszłości. Na wspomnienie doświadczeń Lucy Liu z planu "Aniołków Charliego" wzruszył ramionami. Na zarzut, iż rzucił popielniczką w Richarda Dreyfussa na planie "Co z tym Bobem?", odparł, iż celował raczej w sufit. Komentarze Geeny Davis o jego niewłaściwym zachowaniu na planie "Łatwego szmalu" nazwał "skandalicznymi".
Kiedy komuś przydarza się taki incydent jak mnie na planie "Being Mortal", świat udaje się na poszukiwanie kolejnych dowodów, iż ta osoba jest potworem, absolutnym potworem. W ciągu ostatnich czterdziestu, pięćdziesięciu lat miałem interakcje z setką tysięcy osób. Możesz znaleźć pół tuzina przykładów. Gdybyś się naprawdę postarał, może znajdziesz dwa tuziny, podsumował Murray, sugerując, iż te anegdoty z planów nie reprezentują całej jego osoby.
Bill Murray o zarzutach pod swoim adresem
Kariera Billa Murraya zwolniła nieco po incydencie na planie filmu "Being Mortal". Studio wstrzymało produkcję po tym, jak pojawiły się zarzuty pod adresem aktora o niewłaściwe zachowanie wobec młodej asystentki. Ekipa nigdy nie wróciła na plan i film, który reżyserował Aziz Ansari, nie został skończony. Złymi wspomnieniami ze współpracy z Murrayem dzieliły się też Lucy Liu i Geena Davis.
Rzadko miewam takie dni lub tygodnie, żebym nie myślał o tym, co zaszło na planie "Being Mortal", przyznał Murray w podcaście "The Daily". Aktor twierdzi, iż próbował poprawić nastrój na planie filmu na ponury temat – akcja produkcji rozgrywała się bowiem w hospicjum.
Myślałem, iż przełamuję lody, a zostałem spalony, powiedział aktor. To była osoba, z którą pracowałem, wielokrotnie jedliśmy razem lunch itp. Był COVID, wszyscy nosiliśmy maski i byliśmy zamknięci w jednym pokoju, słuchając pewnej szalonej sceny. I nie wiem, co mnie sprowokowało, ale zrobiłem coś, co robiłem już wcześniej, co wydawało mi się zabawne i dotychczas za każdym razem takie było. Miałem ubraną maskę i ją pocałowałem. Ona też nosiła maskę. To nie tak, iż ją dotknąłem. Wydałem tylko odgłos i pocałowałem ją przez maskę. I to nie była obca osoba.
Wciąż mnie to dręczy, bo film został wstrzymany przez, jakkolwiek się to nazywa, dział HR korporacji Disneya, który jest tu prawdopodobnie nieco bardziej surowy niż w innych krajach, wspomina Murray. Nie było żadnej rozmowy, prób pogodzenia się, niczego. Od razu przeszliśmy do szalonego arbitrażu.
Stary pies może nauczyć się nowych sztuczek. Ale poczułem się po prostu zawiedziony. Bo myślałem, iż kogoś znam, ale okazało się, iż nie. Myślałem, iż to niepozorny żart, iż to było zabawne. Wciąż mnie to śmieszy: pomysł, iż można kogoś pocałować w masce, to wciąż głupie. I to było wszystko, dodał Murray.
Aktora zapytano też o podobne incydenty z przeszłości. Na wspomnienie doświadczeń Lucy Liu z planu "Aniołków Charliego" wzruszył ramionami. Na zarzut, iż rzucił popielniczką w Richarda Dreyfussa na planie "Co z tym Bobem?", odparł, iż celował raczej w sufit. Komentarze Geeny Davis o jego niewłaściwym zachowaniu na planie "Łatwego szmalu" nazwał "skandalicznymi".
Kiedy komuś przydarza się taki incydent jak mnie na planie "Being Mortal", świat udaje się na poszukiwanie kolejnych dowodów, iż ta osoba jest potworem, absolutnym potworem. W ciągu ostatnich czterdziestu, pięćdziesięciu lat miałem interakcje z setką tysięcy osób. Możesz znaleźć pół tuzina przykładów. Gdybyś się naprawdę postarał, może znajdziesz dwa tuziny, podsumował Murray, sugerując, iż te anegdoty z planów nie reprezentują całej jego osoby.
"Pogromcy duchów: Imperium lodu" – zwiastun
