Pokemon Go, jedna z najpopularniejszych gier mobilnych opartych na rzeczywistości rozszerzonej (AR), po raz kolejny znalazła się w centrum kontrowersji. Ministerstwo Obrony Białorusi oskarżyło grę o szpiegowanie strategicznych lokalizacji wojskowych. Główny specjalista ds. pracy ideologicznej, Aleksander Iwanow, podczas programu telewizyjnego „Po Suszczestwu” zasugerował, iż gra mogła być wykorzystywana do gromadzenia danych o bazach wojskowych.
"Gdzie myślicie, iż w tamtym czasie było najwięcej Pokemonów?" – zapytał Iwanow, wskazując, iż największe skupisko wirtualnych stworzeń znajdowało się na terenie 50. bazy lotniczej, gdzie znajdują się pas startowy oraz sprzęt wojskowy.
"Pokemon Go" korzysta z technologii GPS, wymagając od graczy włączenia lokalizacji oraz kamery, aby poszukiwać Pokemonów w rzeczywistym otoczeniu. To, w połączeniu z dostępem do danych użytkowników, wzbudza od lat obawy o prywatność. Gra, opracowana przez Niantic we współpracy z Nintendo i The Pokémon Company, już w 2016 roku była krytykowana przez wiele rządów.
Nie tylko Białoruś postrzegała grę jako potencjalne zagrożenie. W roku premiery Rosja stwierdziła, iż "Pokemon Go" może być elementem spisku CIA. Podobne obawy wyrażały kraje Bliskiego Wschodu, takie jak Egipt i Kuwejt, które apelowały, aby gracze unikali miejsc wrażliwych. W Stanach Zjednoczonych opracowano procedury zapobiegające graczom naruszaniu terenów wojskowych w pogoni za Pokemonami.
Twórcy gry stanowczo zaprzeczają oskarżeniom o szpiegostwo. Firma Niantic, kierowana przez byłego szefa działu Google Geo Johna Hanke’a, wielokrotnie podkreślała, iż dane użytkowników są ograniczone do podstawowych informacji o profilu Google, takich jak ID użytkownika i adres e-mail. W 2022 roku, w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, Niantic zawiesiło działanie gry w Rosji i na Białorusi, solidaryzując się z globalną społecznością w dążeniu do pokoju.
Jednocześnie, twórcy "Pokemon Go" ujawnili, iż od lat wykorzystują dane zbierane przez graczy do rozwijania modelu sztucznej inteligencji, który ma zdolność rozumienia przestrzeni fizycznej. Ten zaawansowany “model geoprzestrzenny” ma znaleźć zastosowanie w robotyce i technologii dronów.
Niantic, studio odpowiedzialne za "Pokemon Go", zgromadziło już dane o 10 milionach lokalizacji, które gracze zeskanowali w grze, a co tydzień przybywa około miliona nowych skanów. W przeciwieństwie do takich projektów jak Google Street View, Pokemon Go dostarcza szczegółowych danych o miejscach, które można odwiedzić wyłącznie pieszo, osiągając dokładność choćby do centymetra.
Choć "Pokemon Go" przez lata zrewolucjonizowało sposób, w jaki gracze korzystają z rzeczywistości rozszerzonej, jego globalny zasięg i wykorzystanie danych wzbudzają niepokój. Gra, która początkowo miała być niewinną rozrywką, stała się symbolem debaty o granicach prywatności, bezpieczeństwie narodowym i potencjale technologii w zbieraniu informacji.
"Gdzie myślicie, iż w tamtym czasie było najwięcej Pokemonów?" – zapytał Iwanow, wskazując, iż największe skupisko wirtualnych stworzeń znajdowało się na terenie 50. bazy lotniczej, gdzie znajdują się pas startowy oraz sprzęt wojskowy.
Gra czy narzędzie szpiegowskie?
"Pokemon Go" korzysta z technologii GPS, wymagając od graczy włączenia lokalizacji oraz kamery, aby poszukiwać Pokemonów w rzeczywistym otoczeniu. To, w połączeniu z dostępem do danych użytkowników, wzbudza od lat obawy o prywatność. Gra, opracowana przez Niantic we współpracy z Nintendo i The Pokémon Company, już w 2016 roku była krytykowana przez wiele rządów.
Nie tylko Białoruś postrzegała grę jako potencjalne zagrożenie. W roku premiery Rosja stwierdziła, iż "Pokemon Go" może być elementem spisku CIA. Podobne obawy wyrażały kraje Bliskiego Wschodu, takie jak Egipt i Kuwejt, które apelowały, aby gracze unikali miejsc wrażliwych. W Stanach Zjednoczonych opracowano procedury zapobiegające graczom naruszaniu terenów wojskowych w pogoni za Pokemonami.
Reakcja Niantic
Twórcy gry stanowczo zaprzeczają oskarżeniom o szpiegostwo. Firma Niantic, kierowana przez byłego szefa działu Google Geo Johna Hanke’a, wielokrotnie podkreślała, iż dane użytkowników są ograniczone do podstawowych informacji o profilu Google, takich jak ID użytkownika i adres e-mail. W 2022 roku, w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, Niantic zawiesiło działanie gry w Rosji i na Białorusi, solidaryzując się z globalną społecznością w dążeniu do pokoju.
Jednocześnie, twórcy "Pokemon Go" ujawnili, iż od lat wykorzystują dane zbierane przez graczy do rozwijania modelu sztucznej inteligencji, który ma zdolność rozumienia przestrzeni fizycznej. Ten zaawansowany “model geoprzestrzenny” ma znaleźć zastosowanie w robotyce i technologii dronów.
Niantic, studio odpowiedzialne za "Pokemon Go", zgromadziło już dane o 10 milionach lokalizacji, które gracze zeskanowali w grze, a co tydzień przybywa około miliona nowych skanów. W przeciwieństwie do takich projektów jak Google Street View, Pokemon Go dostarcza szczegółowych danych o miejscach, które można odwiedzić wyłącznie pieszo, osiągając dokładność choćby do centymetra.
Globalny wpływ i kontrowersje
Choć "Pokemon Go" przez lata zrewolucjonizowało sposób, w jaki gracze korzystają z rzeczywistości rozszerzonej, jego globalny zasięg i wykorzystanie danych wzbudzają niepokój. Gra, która początkowo miała być niewinną rozrywką, stała się symbolem debaty o granicach prywatności, bezpieczeństwie narodowym i potencjale technologii w zbieraniu informacji.