"Biała odwaga": Zobacz scenę z filmu oraz plakat

filmweb.pl 10 miesięcy temu
Czy Górale kolaborowali z Niemcami, licząc na przywileje? Czy listy, podpisane przez podhalańskich gazdów istnieją w archiwach do dzisiaj? Czy znamy ich nazwiska? To pytania, które prowokuje film "Biała odwaga", po raz pierwszy w polskim kinie poruszając temat Goralenvolk. W rolach głównych tej kosztującej ponad 16 milionów złotych produkcji wystąpili m.in. Jakub Gierszał, Filip Pławiak, Julian Świeżewski, Sandra Drzymalska i Adam Woronowicz. Czy reżyser Marcin Koszałka rozlicza górali z niechlubnej karty w ich historii?

"Biała odwaga" - oto plakat teaserowy filmu Marcina Koszałki




Górale przejmują żydowskie mienie w nagrodę za współpracę



Goralenvolk to jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w historii Podhala. Wyparty ze społecznej świadomości, choć dość dobrze zbadany i opisany przez historyków. Nie wspominają jednak o nim podręczniki szkolne. W istocie były to działania administracyjne i polityczne na terenie Podhala w czasie II wojny światowej, umocowane w koncepcji germańskiego pochodzenia górali podhalańskich. Ich zainicjowanie doprowadziło wiele góralskich rodów do zdrady Polski i opowiedzenia się po stronie Niemców.


Jesienią 1939 roku delegacja górali złożyła hołd przed Hansem Frankiem, generalnym gubernatorem okupowanych ziem polskich. Na kolaborację przystało wtedy kilkunastu przedstawicieli wpływowych podhalańskich rodzin. Goralenvolk, czyli kolaboracja z nazistami, miała zapewnić góralom bezpieczeństwo i majątek.

"Biała odwaga" - zobacz fragment filmu






Czy listy kolaborantów istniały naprawdę?



W czerwcu 1940 roku rozpoczęto spis ludności, który miał potwierdzić, iż tatrzańscy górale nie czują się Polakami. Czy te listy wciąż istnieją? Czy może zostały zniszczone przez tych, dla których były niewygodne?

To nie jest legenda. Listy, na których podpisali się górale, deklarując, czy czują się Polakami, istniały naprawdę. Nie było jednej, było ich wiele. Temat Goralenvolku jest całkiem nieźle opisany, natomiast sama historia została wyparta z życia publicznego i zbiorowej świadomości. Razem z Marcinem Koszałką czujemy, iż nasz film wywoła kontrowersje, bo Polacy o swojej historii nie rozmawiają, Polacy o swojej historii krzyczą. Natomiast nas nigdy nie interesowała tania sensacja, moralizatorstwo czy rozliczanie ludzi, mówi Łukasz M. Maciejewski, współscenarzysta "Białej odwagi", z wykształcenia historyk.

Czy „Biała odwaga” rozlicza za kolaborację?




"Biała odwaga" to nie jest film historyczny, który ma kogokolwiek rozliczać. To jest film instruowany wydarzeniami wojennymi na Podhalu. A czy nazwiska rodzin kolaborujących z Niemcami są znane? Tak. Wacława Krzeptowskiego żołnierze AK w 1945 roku powiesili na drzewie przy drodze niedaleko Krzeptówki. Kilku doczekało się procesów sądowych. Skonfiskowano wtedy ich majątki. Jednak główni ideolodzy Goralenvolk (nie byli Góralami, ale germanofilami) Henryk Szatkowski i Witalis Wieder uniknęli odpowiedzialności. Po wojnie przepadli. Mój stryj wybitny architekt i skoczek narciarski Stanisław Karpiel Bułecka po latach odnalazł Szatkowskiego. Opowiadał mi, iż widział go w Rzymie w katakumbach w szatach zakonnika, mówi Jan Karpiel-Bułecka, muzyk multiinstrumentalista, architekt, popularyzator folkloru górali podhalańskich i konsultant w filmie "Biała odwaga".

Dla mnie historia polskich górali ma wymiar uniwersalny i jest opowieścią o manipulowaniu odrębną grupą etniczną. Podobnie Amerykanie manipulowali Indianami, wykorzystując ich do realizacji swoich celów. Tak to opowiadamy w "Białej odwadze", która jest także świadectwem zdrady i ludzkiego dramatu wynikającego z wyborów niemożliwych. Sam nie wiem, co bym zrobił, stojąc przed decyzją moich filmowych bohaterów... Czy czułbym się lepszym człowiekiem, wybrańcem, gdyby naziści powiedzieli mi, iż jestem niemieckiej krwi? Czy deklarując, iż czuje się bardziej góralem niż Polakiem, widziałabym w tym szansę na ocalenie bliskich? Czy zdradziłbym swój kraj, by przeżyć? Czy dałbym się zabić?, mówi Marcin Koszałka, reżyser, współscenarzysta i autor zdjęć do "Białej odwagi".

Opis filmu




Miłość, zdrada i poświęcenie w historii dwóch podhalańskich rodów wystawionych na najtrudniejszą próbę podczas niemieckiej okupacji. W niezwykłych kreacjach aktorskich zobaczymy m. in. Filipa Pławiaka, Sandrę Drzymalską, Jakuba Gierszała, Juliana Świeżewskiego, Adama Woronowicza i Wiktorię Gorodecką. Reżyserem i autorem zdjęć jest dwukrotnie nominowany do Paszportów Polityki Marcin Koszałka.

Koniec lat 30. na Podhalu. Utalentowany taternik, potomek znakomitego góralskiego rodu Jędrek Zawrat lubi życie na krawędzi. Gdy się wspina, wybiera najtrudniejsze drogi, gdy kocha, gotów jest poświęcić wszystko. Jego wybranką jest piękna Bronka, jednak na skutek rodzinnej decyzji, ręka dziewczyny zostaje oddana starszemu z braci Zawratów, statecznemu i poważnemu Maćkowi. Dumny Jędrek porzuca rodzinne strony, by szukać zapomnienia wśród krakowskiej bohemy. Na swojej drodze spotyka niemieckiego naukowca i alpinistę Wolframa, który głosi teorię, w myśl której Górale pochodzą od starogermańskiego plemienia Pragotów. Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat, wspierany przez wiele wybitnych rodów, zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak przekonany przez Wolframa Jędrek, mając nadzieję na odzyskanie ukochanej i ocalenie swojej społeczności przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę. Jędrek i Maciej uwikłani w historię, zmuszeni do najtrudniejszych wyborów, kochający tę samą kobietę, staną po przeciwnych stronach sporu, który zdecyduje nie tylko o ich osobistych losach, ale o przyszłości całego regionu.

"Biała odwaga" wyprodukowana została przez Agatę Szymańską i Magdalenę Kamińską z Balapolis w koprodukcji z Monolith Films, Hollman Emea Limited oraz Krakowskim Biurem Festiwalowym.


Monolith Films odpowiedzialny jest także za dystrybucję filmu, który wejdzie na ekrany kin w całej Polsce 8 marca 2024 roku.
Film współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Idź do oryginalnego materiału