Bezpardonowy atak Stanowskiego na prowadzącą debatę. Złamał też jeden z zakazów

natemat.pl 5 godzin temu
Krzysztof Stanowski pojawił się w poniedziałek na debacie prezydenckiej z kilkunastoma flagami, które rozstawił wokół swojego stanowiska. Już na początku spotkania doszło też do kontrowersji – kandydat ostro zaatakował jedną z prowadzących, Dorotę Wysocką-Schnepf.


Krzysztof Stanowski swoje pierwsze słowa skierował do dziennikarki TVP Doroty Wysockiej-Schnepf. – Widzę arcykapłankę propagandy. Sądziłem, iż się pani spali ze wstydu, gdy komitety protestowały przed pani obecnością. Widocznie liczyłem na zbyt wiele. Niektórzy się ze wstydu nie palą – padło z jego ust. W ten sposób youtuber nawiązał do oskarżeń o rzekomą stronniczość, które pod adresem prowadzącej debatę kierowały m.in. Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja.

– Mam nadzieję, iż wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi. Ale dobrze, iż pani tu jest, bo jest pani prawdziwym symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami, co się działo kiedyś i co się dzieje przez cały czas – stwierdził dalej Stanowski, dodając, iż jej "mąż czeka na ambasadorską nominację od nowego prezydenta, domyślamy się którego".

– To nie jest obiektywizm. To nie jest obiektywizm. Pani nie powinno tu być. Musiałem to powiedzieć w imieniu wszystkich sztabów, które zgłosiły swój sprzeciw – utyskiwał dalej.

Więcej informacji wkrótce.

Idź do oryginalnego materiału