Bezlitosne światło – recenzja książki. Romantasy w Watykanie

popkulturowcy.pl 3 tygodni temu

Bezlitosne światło to moja 70. książka w tym roku, a przez cały czas nie znalazłam swojej perełki. Czy debiutancka powieść Sophie Clark okaże się tym, długo wyczekiwanym, znakomitym tytułem?

Demony nie śpią. Egzorcyści nie mogą pozwolić sobie na słabość. A miłość może być równie niebezpieczna, co potężna. Od ponad wieku ludzkość toczy brutalną, wyniszczającą wojnę z demonami – istotami, które karmią się bólem, strachem i krwią. W samym sercu tego piekła stają dwie legendarne postaci: Selena Alleva, bezlitosna egzorcystka wyszkolona w zimnych murach Watykańskiej Akademii – i Jules Lacroix, wojownik z przeszłością pełną cieni. Łączy ich tajny układ: fałszywe zaręczyny, które mają otworzyć im drogę do sekretów Watykanu. Ale za murami świętego miasta czai się coś więcej. I może zniszczyć ich oboje. Im głębiej wchodzą w świat intryg, tym silniejsze staje się przyciąganie między nimi – niechciane, niebezpieczne i nieuniknione. Selena będzie musiała wybrać między lojalnością a uczuciem, które nigdy nie miało prawa się narodzić. Bo w tym świecie nie mrok jest najgroźniejszy. To światło potrafi ranić najboleśniej.

-opis wydawcy

Po zapoznaniu się z powyższym opisem wiedziałam, iż muszę przeczytać tę książkę. I to pomimo iż gatunek, jakim jest fantastyka, dość rzadko gości w mojej biblioteczce. Jednak połączenie tematu Watykanu i romantasy wzbudziło we mnie niemałe zainteresowanie. Zacznijmy jednak, jak zawsze, od okładki. Muszę przyznać, iż ta potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika i jest idealnie dopasowana do tematyki samej książki. Z biegiem czasu jednak sama ramka zaczęła mi się wydawać niepasująca i przesadzona. W ostatecznym rozrachunku jest po prostu okej.

Początek książki to, moim zdaniem, spore zaskoczenie. Możemy zobaczyć mapę miasta, w którym dzieje się większa część historii bohaterów. Następnie mamy przedstawioną hierarchię dwóch wrogich sobie stron. Takie opisy z jednej strony są pomocne dla czytelnika, a z drugiej mogą go na samym początku mocno przytłoczyć. Co ciekawe, najbardziej pomocny okazał się dla mnie spis postaci, który znajduje się na samym końcu książki. Niestety, jeżeli nie kartkujemy tytułu, możemy go przeoczyć i dotrzeć do niego dopiero na samym końcu, sama znalazłam go zupełnie przypadkiem. Uważam więc, iż taki opis powinien znaleźć się na początku, wtedy miałby znacznie większy sens.

Zobacz również: Równiny – recenzja książki. Medytacja nad sztuką

Przechodząc już do fabuły, sam jej początek wydaje się bardzo intrygujący. Poznajemy historię bohaterów, ale też sposób, w jaki się oni poznali, i to, co dokładnie zmusiło ich do wspólnego działania. Jules, męska część tej opowieści, to chłopak pełen ciepła, troski, miłości i wielkiej empatii. Z wielkim bólem przeżywa śmierć swoich bliskich, przy czym nie boi się okazywać łez. Do tego jest niezwykle pewny siebie. W trakcie całej fabuły możemy poznać jego trudną i zaskakującą historię.

Selena, główna bohaterka powieści, jest niezwykle trudna do polubienia. Z jednej strony mamy pewną siebie dziewczynę, której nie są straszne żadne przeciwności, z drugiej osobę bez uczuć, odrzucającą. Miałam choćby wrażenie, iż autorka dość niekonsekwentnie zbudowała jej charakter, a różnice, które możemy zauważyć w poszczególnych sytuacjach, są mocno zadziwiające. Ma się również wrażenie, iż ta postać chodzi z ciągłym „fochem”. Wszystko jej nie odpowiada, na wszystko jest na nie. Niestety, nie byłam w stanie jej polubić.

Zobacz również: Afirmacja – recenzja książki. Więcej pytań niż odpowiedzi

Ta książka to jedna wielka sprzeczność. Z jednej strony autorka, moim zdaniem, zbyt gwałtownie chciała nas wprowadzić w ten skomplikowany świat, a zarazem cała historia rozwija się bardzo powoli. Powieść jest zarówno intrygująca, jak i infantylna, ciepła, a zarazem zimna, interesująca, ale również odpychająca. Dodatkowo podczas czytania można wyłapać dość zaskakujące i szybkie zmiany w narracji. Najpierw bohater o czymś rozmyśla, o czymś bardzo ważnym, a kolejne zdanie to opis pomieszczenia. Tak jakby ta ważna rzecz stawała się niczym, a wygląd pomieszczenia był istotniejszy.

Najgorszym aspektem tej książki jest jej zakończenie. Nie dość, iż czytelnik totalnie się tam pogubi, bo, jak wyżej wspomniałam, różne, mniej lub bardziej ważne wątki przeplatają się ze sobą, to jeszcze kilka ostatnich stron nie wyjaśnia nam za dużo. Daje światło na kolejną część, tylko szczerze nie mam pojęcia, o czym by miała ona być.

Podsumowując, jest to książka niezwykle trudna do oceny. Musiałam więc zadać sobie kilka pytań: Czy ta książka zostanie w mojej głowie? Czy wstawię ją na swoją półkę, gdzie trzymam same perełki? Czy do niej wrócę i czy czekam na kolejną część? Niestety, na wszystkie powyższe pytania odpowiedź brzmi: NIE.


Autor: Sophie Clark
Wydawca: Jaguar
Premiera: 24 września 2025 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 448
Cena katalogowa: 64,90


Powyższa kooperacja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Jaguar)

Idź do oryginalnego materiału