Przynajmniej dla amerykańskiej publiczności musical filmowy Lepszy człowiek jest dość trudny do sprzedania. To dziwnie brzmiący projekt – muzyczny film biograficzny z udziałem główny człowiek zastąpiony przez szympansa CGzbudowany wokół kariery międzynarodowej supergwiazdy i byłego członka boysbandu Who’s nigdy tak naprawdę nie przełamał się w Stanach. Amerykanie nie podzielają reszty świata fascynacji piosenkarzem pop Robbiem Williamsem, pomimo jego 14 albumów zajmujących pierwsze miejsca na listach przebojów, regularnej obecności w brytyjskich tabloidach i bezczelne, przyjazne wirusom teledyski. (Uwaga: sam ten film ma 107 milionów wyświetleń, a to choćby kilka jego najczęściej oglądany hit „Anioły”.) Zatem pomysł filmu biograficznego może nie spodobać się widzom w USA od razu, choćby jeżeli sztuczka z „małpiem bohaterem” doda trochę intrygi.
Chociaż film inspirowany jest życiem Williamsa, przez cały czas lepiej jest myśleć o nim jak o fabule fantasy. Reżyser Michael Gracey już wcześniej zmienił karierę PT Barnuma w porywającą, niezwykle popularny film muzyczny Największy Showmanpodczas przeglądania lub poprawiania większość rzeczywistości życia i twórczości Barnuma. Chwila Lepszy człowiek zbliża się do prawdy o historii Williamsa, to podobnie bawi się obrazem i emocjami ponad faktamizwłaszcza jeżeli chodzi o muzykę. Tak jak Gracey z różnych powodów zastępuje Williamsa małpą (więcej o tym za chwilę), tak on fabularyzuje i poszerza historię swojego bohatera. Co jednak ważniejsze, opowiada historię dzięki sekwencji fantasy tak odważnych, wyrazistych i wizualnie zaskakujących, iż efekty zdominowały film.
Aktor Jonno Davies gra Williamsa przez cały film w celach humorystycznych, gdy dorasta jako dumny, głodny uwagi popisowiec w napiętym domu klasy robotniczej. Pierwszą szansę na ogólnokrajową sławę zyskuje jako nastolatek, kiedy producent Nigel Martin-Smith (Damon Herriman) wybiera go do wyprodukowanego chłopięcego zespołu Take That, który odnosi ogromne sukcesy. (Czas później opisał fandom wokół zespołu jako „wersja Beatlemanii z lat 90.”)
Następuje typowy zakulisowy dramat: depresja, nadużywanie substancji psychoaktywnych, arogancja i wyobcowanie, dno, powrót do zdrowia i odrodzenie. Jednak podstawowe rytmy nie mają tak dużego znaczenia, jak sposób, w jaki Gracey je przedstawia – poprzez brawurowe sekwencje, w których Williams i jego towarzysze podróżują przez wirującą, mutującą fantastyczną wersję londyńskiej Regent Street lub z hordami przypominających zombie paparazzi atakujących Williamsa pod wodą, w stałym fragmencie gry prosto z Aquamanawalka w okopach.
Lepszy człowiek jest otwarcie zbudowana bardziej wokół emocjonalnych doświadczeń Williamsa z jego życia niż na trzeźwej rekonstrukcji wydarzeń: prawdopodobnie nigdy tak naprawdę nie walczył ze 110 000 wersjami siebie w krwawej, przesadnej bitwie królewskiej, której akcja rozgrywa się „Pozwól mi cię zabawić.” jeżeli nic innego, miłośnicy osi czasu mogą wpaść w furię w związku ze sposobem, w jaki muzyka z całej kariery Williamsa jest wykorzystywana do przedstawiania emocjonalnych momentów z zupełnie innych części jego historii. Jednak pełne fantazji podejście Gracey pozwala uciec od zwykłych, niepokojących pytań o wierność prawdzie w filmie biograficznym. Kiedy głównym bohaterem jest małpa działająca w ludzkim świecie, jak ktokolwiek mógłby przeoczyć fakt, iż w podejściu tym bardziej chodzi o obraz i wrażenia niż o precyzję faktów?
Ta centralna koncepcja Robbiego Williamsa jako małpoluda wśród ludzi dodaje Gracey dodatkowego uroku wizualnego, ale służy także jako potężna metafora. On i Williams podali różne powody takiego podejścia: W samym filmie Williams po prostu mówi, iż zawsze uważał się za „trochę mniej rozwiniętego” niż inni ludzie. W innych wywiadach Gracey mówiła, iż chce zdystansować widzów od rzeczywistości, aby tak się stało lepiej zaakceptuj nierealność musicalulub o tym, iż po prostu potrzebujesz chwytu, aby uniknąć zrobienia kolejnego filmu biograficznego o tym samym tytule.
Przed premierą filmu Williams i Gracey wypuścili klip wideo, w którym podają zupełnie inny powód: Gracey twierdzi, iż zainspirowały go narzekania Williamsa na temat „wciągania go na scenę, żeby występować jak małpa” i zdecydował się to zrobić pomysł dosłowny i namacalny.
Ale pomijając te uzasadnienia, prezentacja Lepszy człowiekBohater filmu jako dosłowne zwierzę, istota inna niż wszyscy wokół, pozwala Gracey oprzeć się na motywach wyobcowania i poczucia oddzielenia Williamsa. Niezależnie od tego, czy barierą jest jego bezgraniczny głód uwagi, sposób, w jaki walczy z narkotykami i alkoholem, podczas gdy jego koledzy z boysbandu wydają się zdrowsi fizycznie i emocjonalnie, sposób, w jaki sława oddala go od rodziny i byłych przyjaciół, czy po prostu sposób, w jaki nieustannie tęskni. Aby uzyskać aprobatę ojca, który jest zajęty pogonią za własną sławą, Williams jest oddzielony od świata. Sformułowanie filmu wokół najbardziej autoironicznej, kierującej się instynktem wersji jego własnego obrazu, podkreśla sens każdego ujęcia, bez potrzeby eksponowania.
Obraz małpy ma także destrukcyjną, zwierzęcą stronę. Wētā FX, studio efektów odpowiedzialne za filmy Planeta małp, nadało Williamsowi wyrazistą i wiarygodną szympansią twarz oraz szczegółową szympansią skórę, zachowując jednak mowę ciała i formę fizyczną w dużej mierze ludzką. Mimo to istnieje atawistyczne niebezpieczeństwo dla momentów gniewu lub strachu Williamsa na ekranie, gdy bije się w klatkę piersiową lub obnaża kły. W takich chwilach czuje się znacznie bardziej niebezpieczny dla otaczających go osób i znacznie mniej ma kontrolę niż jakakolwiek ludzka postać.
Wszystko to, plus ambitnie dzikie sekwencje muzyczne, pozostawia Lepszy człowiek jako film widowiskowy, z którym warto dzielić się multipleksami i publicznością Podły. Najwyraźniej jest przeznaczona bardziej dla fanów wciągających, skupionych na Wētā światów fantasy, takich jak Planeta Małp czy filmy Władca Pierścieni, niż dla fanów historii muzyki pop – a choćby samego Williamsa. (Netflix ma czteroczęściowy dokument o życiu i karierze Williamsa dla tych, którzy szukają podejścia bardziej opartego na faktach.) Pod koniec widzowie mogą chcieć dowiedzieć się więcej o Williamsie jako wykonawcy i osobowości lub zagłębić się w jego dyskografię.
Ale Lepszy człowiek doświadczenie bardziej przypomina oglądanie wybitnego musicalu z Bollywood lub spektakularnego dzieła Baza Luhrmanna Moulin Rouge! niż oglądanie odcinka Za muzyką. Większość musicali przekłada emocje na piosenkę. Ten idzie o krok dalej, przekształcając emocje w śmiały, centralny chwyt. Jest eksperymentalnie i wybuchowo. choćby dla tych, którzy nie inwestowali w twórczość Williamsa ani nie mieli wcześniej wiedzy o jego karierze, warto obejrzeć, aby zobaczyć, jak Gracey wypełnia ekran energią i werwą, hipnotyzującą inscenizacją zaprojektowaną tak, aby przytłoczyć zmysły publiczności i sprawić, iż wyjdą śpiewając .
Lepszy człowiek jest teraz w kinach.