Benedict Cumberbatch miał sporo obaw w związku z serialem "Eric". "Nie wiem, jak ludzie na to zareagują"

serialowa.pl 3 miesięcy temu

Na Netfliksie możecie już oglądać serial „Eric”, w którym występuje dwukrotnie nominowany do Oscara Benedict Cumberbatch. Gwiazdor takich hitów jak „Sherlock” czy „Patrick Melrose” przyznaje, iż obawia się reakcji widzów.

W serialu „Eric” od Netfliksa Benedict Cumberbatch („Sherlock”, „Patrick Melrose”) gra Vincenta, lalkarza z telewizyjnego programu dla dzieci. Jego życie zaczyna się rozpadać, kiedy znika syn, Edgar (Ivan Morris Howe). Nie mogąc pogodzić się ze stratą, Vincent zaczyna powoływać do życia potwora z rysunków syna, w nadziei iż ten wróci, kiedy go zobaczy w telewizji. Aktor przyznał, iż (podwójna) rola okazała się sporym wyzwaniem.

Eric – Benedict Cumberbatch obawia się reakcji widzów

Choć Cumberbatch jest niezwykle doświadczonym aktorem z dziesiątkami ról na koncie, odtwórca roli Vincenta przyznał, iż premiera „Erica” napawa go strachem przed tym, jak widownia odbierze intrygujący serial. W rozmowie z Radio Times przyznał, iż jego obawy wiążą się choćby z tym, iż sam podkładał głos tytułowemu potworowi.

— Podkładanie mu głosu było po prostu przyjemnością, bawiliśmy się nim w postprodukcji tak bardzo, jak tylko mogliśmy. [Chodziło nam o] eksperymentowanie z tym, jak bardzo jest obecny, jak bardzo jest on cieniem czy też cieniem siebie. W sensie, poza kadrem – jako głos lub obecność. I to była jedna z największych atrakcji, jeżeli chodzi o kreowanie tej postaci, zagranie tej roli, bycie częścią tego dramatu. Ale też wciąż napawa mnie to strachem. Nie wiem, jak ludzie na to zareagują. Miło jest rzucić kostką w przypadku czegoś nowego.

„Eric” (Fot. Netflix)

Otuchy Cumberbatchowi powinny dodać słowa twórczyni serialu, Abi Morgan („The Hour”, „River”), która wypunktowała, iż obecność aktora w projekcie dodała mu potrzebnego charakteru. Filmowczyni powiedziała, iż Cumberbatch jest specjalistą od przenoszenia na ekran „bardzo barwnych i magicznych rzeczy”.

— Zawsze uwielbiam pisać z myślą o aktorach, a często są oni amalgamatem, osobliwym wynikiem romansu podejścia brytyjskiego i amerykańskiego. To było dla mnie coś genialnego, kiedy Benedict się pojawił, ponieważ uważam, iż on uosabia tę dziwną fuzję, potrafi zrobić tę transatlantycką rzecz. To, jak on ożywia tę magię, wiedzieliśmy w „Doktorze Strange’u”, „Grze tajemnic”, „Psich pazurach” i milionie innych wspaniałych rzeczy. Jak „Patrick Melrose”, gdzie widziałam go naprawdę załamanego. Albo Grinch. On jest w stanie zrobić większość rzeczy. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jego dynamiki i rozumiem, dlaczego ci aktorzy dostają ten gruby hajs. Wchodzą na plan i jest w tym jakaś alchemia.

W obsadzie sześcioodcinkowego serialu „Eric” są również: Gaby Hoffmann („Dziewczyny”), McKinley Belcher III („Ozark”), David Denman („The Office”), Dan Fogler (seria „Fantastyczne zwierzęta”), Clarke Peters („The Wire”) i Donald Sage Mackay („Reżim”). Dla ekranowego Eedgara, czyli Ivana Morrisa Howe’a, serial jest ekranowym debiutem.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zachęcamy was do sprawdzenia naszego tekstu o produkcji Netfliksa: Eric – recenzja serialu.

Eric jest dostępny na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału