Ben Affleck nigdy tego nie mówił o roli Batmana. Nienawidził jej przez jedną rzecz

Ben Affleck wrócił ostatnio pamięcią do czasów, gdy wcielał się w rolę Batmana. Okazuje się, iż aktor w słynnym kostiumie wcale nie czuł się jak superbohater. Ujawnił, iż tak naprawdę kulisy gry kultowej popkulturowej postaci były naznaczone pewnymi trudnościami.


Przypomnijmy, iż Ben Affleck maskę i kostium człowieka-nietoperza przybierał trzykrotnie: zadebiutował w produkcji "Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości" w reżyserii Zacka Snydera, potem powtórzył rolę w "Lidze sprawiedliwości", a także "Flashu".

Affleck nienawidził stroju Batmana. I nie był jedyny

W niedawnym wywiadzie dla magazynu GQ aktor wspomniał o tamtym okresie. Wyszło na jaw, iż nienawidził pracy na planie jako Batman. Wszystko przez kostiumy. – Były koszmarne w noszeniu. Było w nich niezwykle gorąco, bo nie przepuszczały powietrza. Zaprojektowano je tak, żeby wyglądały jak trzeba, a nikt nie pomyślał o człowieku, który ma to nosić – stwierdził.



– Wiesz co, ja w ogóle bardzo się pocę. Często jest mi gorąco. A w tym kostiumie dosłownie się topisz, bo jeszcze masz maskę na głowie. Co innego nosić sam kostium, a co innego mieć jeszcze zakrytą głowę – wtedy cała temperatura się kumuluje i naprawdę to czujesz – kontynuował swoje zwierzenia Affleck.

Zdaniem gwiazdora problemy odczuwali także kaskaderzy oraz dublerzy, którzy musieli zakładać go w poszczególnych scenach.

– choćby najlepiej wyszkoleni, super sprawni kaskaderzy, ludzie od parkouru, faceci od scen akcji (mieli problem z noszeniem kostiumu – przyp. red.). Wytrzymywali w nim może 45-50 minut, a potem byli na granicy udaru cieplnego. Trzeba było ich wyciągać z kostiumu – powiedział i dodał: – Ja wcale nie czułem się w nim jak bohater – byłem wykończony, zlany potem. Próbowałem ukryć to, co mi ciekło z twarzy.

Przypomnijmy, iż kostium Batmana, w którym występował Affleck zaprojektował nominowany do Oscara projektant Michael Wilkinson. Strój został wykonany z wielu warstw lycry i pianki, a założenie go zajmowało aktorowi około 25 minut.