Beksiński nazywał syna "śliniącym się pulpetem". Schował jego pożegnalny list przed policją
Zdjęcie: Od lewej do prawej: Tomasz Beksiński i Zdzisław Beksiński (fot. Facebook/Art of Beksiński; BE&W/Jaczewski Piotr)
Samobójstwo syna skomentował słowami "dobrze się stało, jak się stało". Sześć lat po jego śmierci został zamordowany we własnym mieszkaniu. Na okładce książki "Beksińscy. Portret podwójny" widnieje napis "Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna". Mimo trudnych relacji i pretensji łączyła ich miłość. Dla Tomasza malarz przełamywał wstręt do dzieci, czekając, aż przestanie być "śliniącym się pulpetem".