Podczas Gali Muzyki Rozrywkowej Fryderyki 2025 publiczność zgromadzona w krakowskiej Tauron Arenie wstrzymała oddech, gdy z głośników popłynęły słowa Beaty Kozidrak. Uhonorowana Złotym Fryderykiem, ikona polskiej sceny muzycznej, przekazała podziękowania i emocje, które wywołały łzy wzruszenia.
W tym roku Fryderyki odbyły się z rozmachem – występy na żywo, gwiazdy, emocje, a choćby niespodziewane polityczne zgrzyty. Jednak to Beata Kozidrak stała się sercem tej edycji. Wokalistka zespołu Bajm nie mogła pojawić się osobiście z powodów zdrowotnych, ale przygotowała poruszające przemówienie, które głęboko zapadło w pamięci słuchaczy, informuje Super Express.
– Bardzo chciałam osobiście odebrać tę wspaniałą nagrodę, ale lekarze zdecydowali inaczej – rozpoczęła artystka, tłumacząc swoją nieobecność. – Dziękuję zatem wszystkim, którzy przyczynili się do przyznania mi Złotego Fryderyka. Nigdy nie marzyłam, iż moja muzyczna przygoda będzie trwała tak długo.
W słowach Beaty Kozidrak nie zabrakło wdzięczności – dla rodziny, najbliższych współpracowników, muzyków i fanów. Szczególnie poruszyły podziękowania dla jej córek i siostry, które są przy niej w czasie choroby, a także dla Andrzeja Pietrasa – współtwórcy sukcesu zespołu Bajm.
– Dziękuję Ci, Andrzeju, za twórczy czas, gdy razem tworzyliśmy jeden z najważniejszych zespołów w Polsce – mówiła. – Za nieprzespane noce, koncerty, pomysły, utwory, które dziś śpiewa cała Polska.
Artystka nie tylko wspominała przeszłość, ale też dała nadzieję na przyszłość. Zapowiedziała wyjątkowy koncert z grupą Kanta, który odbędzie się 29 listopada w Atlas Arenie w Łodzi.
– Pracuję nad nowymi projektami muzycznymi. Dziękuję, iż jesteście ze mną. Do zobaczenia na koncertach!