Basia z "Rolnik szuka żony" zapytana o obawy przed finałem. Odpowiedziała wprost

gazeta.pl 1 godzina temu
"Rolnik szuka żony" zbliża się do końca sezonu - w niedzielę 7 grudnia obejrzymy wielki finał. Basia zabrała głos tuż przed emisją ostatniego odcinka.
12. edycja programu "Rolnik szuka żony" zbliża się wielkimi krokami do finału. Jesteście ciekawi, co przekazała jedna z uczestniczek kilka dni przed odcinkiem, na który czekają wszyscy widzowie? Do sieci trafiło nagranie z jej udziałem.

REKLAMA







Zobacz wideo Kamila Boś o pierwszych dużych pieniądzach



"Rolnik szuka żony 12". Basia postanowiła odpowiedzieć na ważne pytanie
niedługo dowiemy się, co z losami Basi, Krzysztofa, Arka, Gabriela oraz Rolanda. przez cały czas nie wiemy, czy będą w szczęśliwych relacjach, czy być może przygoda w hicie TVP zakończyła się dla nich inaczej. Basia spędzała z Mateuszem romantyczne chwile i ponadto uczestnik zapytał się jej o przeprowadzkę. Jak sama zainteresowana czuje się przed najbliższą niedzielą? - Emocje przed finałem są różne. Przede wszystkim jestem interesująca spotkania z panami, co u nich słychać, jak to wszystko wygląda, jak to wszystko się u nich potoczyło po wyjeździe z gospodarstw - przekazała na Instagramie programu. Wciąż nie wiemy zatem, czy uczestniczka ułożyła sobie życie miłosne. Jedno jest pewne - program wiele ją nauczył. - Udział w programie na pewno miał na mnie duży wpływ pod względem pewności siebie, takiej samooceny (...). Był powodem do refleksji nad sobą i pracy nad sobą - przekazała przed kamerą.
Basia została również spytana, czy obawia się spotkania z innymi kandydatami. - Nie boję się żadnego spotkania. Mam wrażenie, iż wszystko odbyło się przyjemnie i pokojowo - odparła krótko.








"Rolnik szuka żony 12". Roland sprowokował byłego uczestnika show do pewnego wyznania
Po kłótni Rolanda i Karoliny nie zabrakło komentarzy w sieci. Uczestniczka jasno dała do zrozumienia, iż oczekiwania rolnika bardzo ją oburzyły, a szczególnie wymagane "posłuszeństwo". Mikołaj z dziesiątej edycji postanowił zabrać głos po ostatnim odcinku. "Każdy ma prawo do szczęścia i stawiania na to, co się chce w związku, a nie na to, co jest narzucane. Nie żyjemy w średniowieczu, gdzie dziewczyna nie miała prawa głosu, i myślę, iż zachowanie, kiedy ktoś płacze, a druga osoba się śmieje, jest niepoważne albo okazuje obojętność..." - opisał na Instagramie.
Idź do oryginalnego materiału