Aleksander Milwiw-Baron działa w polskiej przestrzeni publicznej już od wielu lat. Początkowo tworzył wraz z zespołem Afromental, a od 2013 roku zasiada w gronie jurorów "The Voice of Poland" wraz z dobrym kolegą - Tomsonem. Przypomnijmy, iż Baron jest przy tym gitarzystą, producentem muzycznym i posiada choćby dyplom saksofonisty klasycznego z Państwowej Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu. Smykałę do sztuki i muzyki Aleksander musi mieć we krwi, ponieważ jego ojciec jest saksofonistą jazzowym, a babcia aktorką.
REKLAMA
Zobacz wideo Kubicka rozwodzi się z Baronem. Mówi, kiedy podjęła decyzję
Aleksander Baron ma sławną babcię. Często pokazują ją na Instagramie
Babcia Barona ze strony ojca jest aktorką teatralną i filmową. Marlena Milwiw urodziła się w 1931 roku we Lwowie, a już w 1955 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Przez lata pracy występowała następnie na deskach warszawskiego Teatru Nowego, Wrocławskiego Teatru Pantominy, Teatru Rozmaitości i Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Na dużym ekranie Milwiw zadebiutowała za to w 1962 roku w filmie Wojciecha Hasa "Jak być kochaną", a polscy telewidzowie mogli ją zobaczyć m.in. w "Świecie według Kiepskich" oraz "Pierwszej miłości".
w tej chwili 93-letnia babcia Barona mieszka w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie muzyk często ją odwiedza. Aleksander chętnie publikuje przy tym ich wspólne fotografie na Instagramie. "Babcia niesamowicie mi kibicuje, proszę, napisz to w tekście: Babciu Marleno, pozdrawiam cię i całuję" - wyznał w przeszłości na łamach "Gali" Baron.
Aleksander Baron i Sandra Kubicka się rozwodzą. Modelka przerwała milczenie w tej sprawie
Choć Baron nieustannie przewija się w mediach, to powrócił on na medialny świecznik zaledwie 9 marca za sprawą wydanego przez Sandrę Kubicką oświadczenia ws. ich rozstania. "W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu" - napisała na InstaStories modelka. W dalszej części wpisu uchyliła jednak rąbka tajemnicy dotyczącego całej sprawy. "Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - wyjawiła Kubicka.