Bar Mój Schaboszczak w Żninie po Kuchennych Rewolucjach. Co zobaczyliśmy w odcinku?

metropoliabydgoska.pl 2 tygodni temu

Odcinek Kuchennych Rewolucji ze Żnina za nami! Magda Gessler pomogła właścicielom lokalu Chicken Go, który teraz nazywa się Bar Mój Schaboszczak. Co zobaczyliśmy w czwartkowym odcinku popularnego programu TVN? Jak radzi sobie lokal kilka miesięcy po nagraniu?

Jeszcze jesienią przy ulicy Browarowej w Żninie działał lokal Chicken Go. Anna i Tomasz otworzyli go w sierpniu 2020 roku. Wcześniej przez wiele lat pracowali wraz z resztą rodziny na gospodarstwie rolnym. Niestety, musieli zmierzyć się z tragiczną śmiercią syna.

Chicken Go początkowo cieszył się dużą popularnością, ale wszystko załamało się w czasie pandemicznych lockdownów i po otwarciu pierwszego w Żninie lokalu sieci McDonalds’. Właściciele zainwestowali 300 tysięcy, brali kredyty i skończyli z długami. Ostatnią deską ratunku okazały się Kuchenne Rewolucje, do których zgłosiła ich córka.

Jedzenie w Chicken Go nie zachwyciło Magdy Gessler. Według słynnej restauratorki rosół zrobiony był na zepsutym kurczaku, choć zdaniem obsługi zupa była dobra. Panierka ze stripsów obfitowała za to w sztuczne substancje i skończyła na podłodze lokalu. – Dlaczego wy trujcie ludzie? – pytała Magda Gessler. Zdecydowanie lepiej prowadząca program oceniła karkówkę.

Następnie restauratorka porozmawiała z właścicielami. Okazało się, iż mieli 600 tysięcy złotych długu. Co miesiąc musieli spłacać ok. 30 tysięcy. W czasie testu czystości Magda Gessler nie miała się do czego przyczepić. – To są poczciwi ludzie, którzy nie wiedzą, co czynią – mówiła.

Bar Mój Schaboszczak

Po zapoznaniu nadszedł czas na rewolucje. – Chciałam wymyślić coś takiego, żebyście mieli jakość, tradycję i zadowolonych gości. Wnętrze będzie zmienione dość drastycznie – poinformowała właścicieli Magda Gessler, tłumacząc, iż teraz bar będzie się nazywał Mój Schaboszczak.

W ramach rewolucji właściciele ze Żnina wybrali się do lokalu z Gniezna, który kilkanaście lat temu także przeszedł Kuchenne Rewolucje. Tam dowiedzieli się, jak można prowadzić restaurację. Następnie z sałatką szwabską poszli na ulice Żnina, aby poinformować mieszkańców o zmianach w lokalu. Kolacja wieńcząca rewolucję przygotowana wraz z Magdą Gessler wypadła bardzo dobrze.

Menu

W menu Baru Mój Schaboszczak znajdują się przystawki, zupy, dania główne i desery sygnowane nazwiskiem Magdy Gessler. Oprócz tego dostępne są także dania ze „zwyczajnego” menu.

Menu Magdy Gessler w Barze Mój Schaboszczak (dawniej Chicken Go):

  • sałatka szwabska z mortadelą, serem królewskim, koprem, dressingiem i musztardą Dijon (32 zł),
  • tatar z polędwicy wołowej (38 zł),
  • zupa gulaszowa z pieczoną papryką i śmietaną (30 zł),
  • kapuśniak z kiszonej kapusty eco podany z puszystym puree (25 zł),
  • schabowy 32 cm podany na desce, ziemniak z pieca, kapusta kiszona zasmażana eco z prawdziwkami i szarą renetą (52 zł),
  • prosty schabowy z karkówki (250 g mięsa), puree maślane, surówka z białej kapusty (39 zł),
  • bitki wieprzowe, sos demi glace z puree i ogórkiem kiszonym (49 zł)
  • polędwiczki wieprzowe z puree z jabłkiem pieczonym, chrzanem i marchewką na maśle (45 zł)
  • starodawny makowiec na bogato z lodami śmietankowymi i bitą śmietaną z Amaretto – 30 zł
  • semifreddo makowe, posypane kruchymi ciasteczkami – 29 zł
  • Szarlotka domowa z lodami waniliowymi – 29 zł
  • Beza z kremem czekoladowo – piernikowym – 30 zł

W pozostałej części menu można znaleźć także zupy sezonowe, rosół, dania mięsne oraz wege, ryby, dania dla dzieci oraz napoje.

Czy Bar Mój Schaboszczak przez cały czas działa?

Restauratorka wróciła do Żnina po dziesięciu tygodniach. Lokal był pełen gości. Magda Gessler zamówiła sałatkę szwabską, gulaszową, bitki wieprzowe, schabowego i makowiec.

Sałatka była „pyszna”, zupa „znakomita” i podana w porcji „jak dla czterech”, bitki trochę za słone, ale dobre, ogromny kotlet „przepyszny”, zaś makowiec z lodami – „bardzo dobry”.

– Jestem zachwycona. Powtórzyliście moje menu prawie jeden do jednego – mówiła Magda Gessler.

Bar Mój Schaboszczak w pierwszych tygodniach po rewolucji cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. W weekendy trudno było o stolik bez rezerwacji. Odwiedziliśmy go kilka tygodni temu. Lokal był pełen, a jedzenie było smaczne. Jedynym minusem było długie oczekiwanie oraz nierówne podawanie dań gościom siedzącym przy jednym stoliku.

Idź do oryginalnego materiału