"Ballerina" bije się jak Baba (Jaga)? Mamy recenzję!

filmweb.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: plakat


"Ballerina" nadchodzi. Nowy film z uniwersum "Johna Wicka" zadebiutuje w kinach już w najbliższy piątek 6 czerwca. Po tym, co Ana de Armas pokazała w ostatnim filmie o Bondzie "Nie czas umierać", wiele osób pokłada w jej roli tancerki, która szuka zemsty za śmierć swoich bliskich, olbrzymie nadzieje. Choć porównania do legendy współczesnego kina akcji to bardzo wysoko zawieszona poprzeczka.

Jak de Armas sobie poradziła? My film już widzieliśmy, a swoimi wrażeniami dzieli się Ewelina Leszczyńska. Fragment jej recenzji znajdziecie poniżej. Cała jest dostępna na karcie filmu "Ballerina" POD LINKIEM TUTAJ.

recenzja filmu "Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka", reż. Len Wiseman


Bijesz się jak Baba (Jaga)
autorka: Ewelina Leszczyńska

Elitarnych zabójców łączy jedno pragnienie: wieść zwyczajne życie szarego człowieka. Przed laty marzenie to udało się spełnić Johnowi Wickowi (Keanu Reeves) – przynajmniej póki zakapior, który zabił mu psa, nie sprowadził go na drogę zemsty. Spokojnej egzystencji chciał dla swojej córki także jeden z jego kolegów po fachu. Jak jednak wiadomo, aby rozśmieszyć Boga, najlepiej opowiedzieć mu o swoich planach. Gdy mężczyzna ginie, los dziewczynki jest adekwatnie przesądzony: trafia pod opiekuńcze skrzydła Ruskiej Romy, gdzie wszechwładna Dyrektorka (Anjelica Huston) dobrze wie, jak spożytkować płonący w niej gniew.


Jeśli obawiacie się, iż "Ballerina" to taki film, w którym drobna kobieta spuszcza łomot większym i silniejszym od niej mężczyznom, odpowiadam: tak. I nie. Twórcy dobrze wiedzą, iż siła nie jest atutem Eve (Ana de Armas) i raczej nie postawiliby na nią w przypadku bezpośredniej konfrontacji (kiedy już do niej dochodzi, przeciwnicy nie oszczędzają bohaterki, bez większego wysiłku miotając i rzucając jej ciałem). "Bij się jak dziewczyna" – radzi podczas treningu sztuk walki mentorka (Sharon Duncan-Brewster). Tłumaczenie: narzuć zasady, atakuj słabe punkty, nie pozwól się zdominować, a gdy trzeba – oszukuj. Trzymając się baletowej metafory: mają tańczyć, jak im zagrasz. Proste? No to jazda.

Całą recenzję filmu "Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" można przeczytać POD LINKIEM TUTAJ.

"Ballerina. Z uniwersum Johna Wicka" – zobacz zwiastun





Idź do oryginalnego materiału