Avatar Netflixa „The Last Airbender” staje się seksistowski, sprawiając, iż Sokka nie jest seksistowski

cyberfeed.pl 10 miesięcy temu


We wdrożeniu dla Netflixa Awatar: Ostatni mag powietrza, fani trochę się wzruszyli. To nie jest niespotykane dla ATLA fandompo obejrzeniu jednej adaptacji na żywo, która ich brudzi i z odrobiną naturalnej defensywności wbudowanej od wielu oglądałem i uwielbiałem program przez prawie 20 lat. Kiedy więc Kiawentiio, aktor grający Katarę w nowy program telewizyjny na żywo, stwierdził, iż program „usunął element seksizmu”. [Sokka] był,” fani byli zmartwieni.

Nie pomogło to, iż cytat był zakotwiczony w historii poprzez twierdzenie, iż był to jeden z wielu „niepewnych” momentów z oryginalnego serialu lub iż Ian Ousely, grający Sokkę, został zacytowany w tym samym akapicie, mówiąc, iż serial był wnosząc „większą wagę realizmu pod każdym względem”. Jest to rodzaj kadrowania w profilu, który nie sprzyja tej wizji, ponieważ wydaje się, iż przegapili sens seksizmu, jaki Sokka pokazał w oryginalnym odcinku „The Warriors of Kyoshi”.

Niestety te same problemy nękają odcinek live-action, do którego się odnoszą, „Warriors”. Zamiast dodawać więcej niuansów i szczegółowości historii Sokki spotykającej wojowników Kyoshi, Netflix Awatara decyduje się wygładzić krawędzie, segregując wszystko, aż wszystko, co zostało, rozpadnie się.

[Ed. note: This episode contains spoilers for the second episode of Netflix’s Avatar: The Last Airbender, and compares it with the corresponding episode (“The Warriors of Kyoshi”) in the animated series.]

Foto: Robert Falconer/Netflix

W dwóch serialach Airbender oba odcinki Wojownika Kyoshi zaczynają się tak samo: Aang, Katara i Sokka lądują na wyspie Kyoshi i natychmiast wpadają w zasadzkę Wojowników Kyoshi. Jednak dość gwałtownie adaptacja aktorska zaczyna się od materiału źródłowego, przedstawiając Suki (Maria Zhang) jako osobę, która czuje cały ciężar bycia wojowniczką Kyoshi i sposób, w jaki trzyma ją to na wyspie Kyoshi. Jest sceptyczna wobec pomysłu, iż Sokka jest także „obrońcą” swojej wioski – w końcu, jeżeli chroni swoją wioskę, to co robi Tutaj?

Jest to dalekie od sceptycyzmu Suki z oryginału: w tej wersji, kiedy spotyka Sokkę (związując go), nie może uwierzyć, iż w ogóle został schwytany przez grupę wojowniczek. I ta zmiana zmienia cały tenor Suki i Sokki poznawanie się. Zamiast słusznie rozwścieczyć Suki szowinizmem Sokki, przyciąga ją to, co uważa za jego światowe umiejętności wojownika. Suki wciąż próbuje wciągnąć go w walkę, zręcznie go pokonując i nie wiedząc, dlaczego się dąsa. Zgodnie z obietnicą Sokka nie jest już seksistą, ale przez cały czas jest zastraszony. I tak napięcie podczas ich treningu ulega radykalnej zmianie. Teraz Sokka chce udowodnić, iż jest wojownikiem, a Suki jest tam, aby zapewnić go o jego waleczności.

To obrzydliwe, szczerze! Suki przez cały czas jest nauczycielką i lepszą wojowniczką, a jednak cały wątek jej aktorskiej wersji kręci się wokół wzmacniania Sokki, a nie pokonywania go. Jasne, może z nim walczyć i robić wrażenie – ale z Suki to podłoga! Jej postać zawsze była odważna i szybka, zdolna i spełniona w równym stopniu, niezależnie od tego, czy utknęła na wyspie Kyoshi, w więzieniu Narodu Ognia, czy gdziekolwiek indziej. Nie wycofuje się z walki, fizycznej czy innej. A tutaj wszystkie te elementy zostają usunięte, wyłącznie w służbie rozwoju Sokki jako wojownika. Skończyć się tym, iż Suki się w nim zakochała, wydaje się nieprawdopodobnie tanie, jakby była jedną z wielu kobiet ulegających urokowi Sokki, a nie osobną postacią samą w sobie.

Kiedy wyemitowano oryginalny odcinek Kyoshi Warriors, uznano, iż seksizm w rodzaju tego, w jakim dorastał Sokka, był dość oczekiwany. Ale wyraźnie zrozumiano, iż jest to błędne – i w jakiś sposób oryginalne Awatara w ciągu 20 minut robi z tą fabułą więcej, niż Netflix jest w stanie zrobić w ciągu godziny: animowany odcinek chwyta Sokkę i jego oczywisty seksizm za kark i wystawia go na próbę. Za każdym razem, gdy przemawia z niewiedzy, Suki i inni Wojownicy Kyoshi sprawdzają jego blef, bijąc go raz za razem, aż w końcu zrozumie, iż się mylił. To prosta historia, w której Sokka wyraźnie odbiega od normy, płaci za to (biorąc mu tyłek) i rośnie.

Głupio jest w ogóle o tym krzyczeć; jego opracowaniem jest tekst! W oryginalnej serii Sokka wychodzi na dupka, bo jest dupkiem, a nie dlatego, iż z natury jest dupkiem. Ale jest to także wyraźne potępienie wartości, w jakich Sokka się wychował, i tylko jeden krok na jego drodze do oduczenia się roli, którą według niego miał pełnić. Usunięcie go jest opowieścią unikającą konfliktów, która wyrządza Suki i Sokce ogromną krzywdę. Zamiast czuć się „na bieżąco”, to po prostu sprawia wrażenie toksycznej pozytywności, ograniczającej rolę kobiety na rzecz wzmocnienia roli mężczyzny. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy jest to historia, która wciąż jest prawdziwa – po prostu patrzeć na Samuraj o niebieskich oczach. Jego piąty odcinek przedstawia także kobietę, która potrafi walczyć, błędnie myśląc, iż walczący z nią mężczyzna również go podnieci. To dobry dramat i dobry moment na przełom dla walczącej pary, zwłaszcza iż program Netflix zamiast się od niego uciekać, buduje napięcie.

W ten sposób fakt, iż Netflix Awatara uważa, iż ​​nawet tymczasowy seksizm jest nie do naprawienia. Choć twórcy mogliby to zapisać jako „niektóre kwestie związane z płcią nie zostały do ​​końca przetłumaczone”, brakuje im tego, iż bycie bigotem nigdy nie miało być dobrodziejstwem dla Sokki — wręcz przeciwnie, jak pokazuje sama historia. „Trochę je aktualizując” adaptacja Netflixa okradła Suki (i jej temperament), aby choć przez chwilę nie narażać mężczyzny na zły wygląd. W nowym serialu za bardzo martwią się, iż Sokka będzie wyglądać seksistowsko, choćby chwilowo nie nadając się do związku, więc zamiast tego silna dziewczyna została pozbawiona własnego uroku. Nie dając Suki nic, z czym mogłaby walczyć, Netflix Awatara sprawia, iż ​​czuje się obiektem czystej miłości, o który nie warto walczyć. A nie chcąc, aby Sokka powiedział coś wątpliwego, ta adaptacja udowadnia, iż ​​tak naprawdę nie ma nic do dodania.

Netflixa Awatar: Ostatni mag powietrza jest teraz transmitowany strumieniowo na platformie, wraz z oryginalnym programem i Samuraj o niebieskich oczach.



Source link

Idź do oryginalnego materiału