Aurora – What Happened To The Heart? – recenzja albumu

popkulturowcy.pl 6 miesięcy temu

Aurora to alt-popowa wokalistka pochodząca z Norwegii. Jej twórczość od lat porusza tematy przyrody i pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. W kwietniu 2022 roku Aurora przeczytała list Jesteśmy Ziemią, który zmienił jej życie. Przejęta wiadomością Aurora zaczęła zagłębiać się w książki o anatomii, by jak najlepiej zrozumieć połączenie z Ziemią poprzez serce, o którym mowa jest we wspomnianym tekście. Tak właśnie narodził się album What Happened to the Heart?.

Choć ludzie zastanawiają się, czy artystka nie jest przypadkiem kolejną wiedźmą branży muzycznej, to osobiście uważam, iż Aurora jest ucieleśnieniem matki natury. Jej twórczość jest tak eteryczna, iż często zdaje się owocem samej ziemi. Piosenkarka zachwyciła mnie już kilka lat temu swoim utworem The Seed. Ponieważ sama z ogromnym niepokojem obserwuję postępujące zmiany klimatyczne, zostałam mocno uderzona silnym przekazem płynącym od tak delikatnej artystki. Od tego czasu uważam, iż Norweżka może pochwalić się jednym z najlepszych głosów naszych czasów. Po raz kolejny udało się jej to udowodnić swoim najnowszym albumem.

Płytę otwiera Echo of My Shadow – delikatna ballada, której mogłam spodziewać się po Aurorze. Anielski głos piosenkarki zdaje się tworzyć jedność z przyrodą. Artystka wykorzystuje na swojej płycie Kulning – starożytny skandynawski sposób nawoływania stad zwierząt podczas wypasów w górach. Następny utwór, To Be Alright, trochę mnie zaskoczył – oczywiście bardzo pozytywnie! Wokalistka sięga po głębszy wokal, tworząc ciekawą kompozycję pop. Zdecydowanie słychać w tej piosence elementy charakterystyczne dla jej wcześniejszej muzyki. Pojawiają się bogate i barwne wokalizy. Z kolei początek Your Blood wokalnie do złudzenia przypomina mi Melanie Martinez. Pokazuje to tylko plastyczność i skalę głosu Aurory.

W piosence The Conflict of the Mind Aurora porusza temat wewnętrznych rozterek człowieka. Ludzkość w bardzo swobodny sposób łączy się na tej płycie z przyrodą. Chyba to najbardziej oddaje istotę nowego albumu Norweżki – przecież tak naprawdę stanowimy integralną część natury. Ten utwór to również próba zwrócenia uwagi na uniwersalność konfliktów tworzących się w naszych głowach. Singiel Some Type of Skin jest jednym z moich ulubionych kawałków, ma bardzo charakterystyczny dla Aurory wokal. Choć rozpoczyna się delikatnie, to niesamowicie wynosi się w refrenie. Potężny głos rezonuje z delikatnością przekazu. Tekst: Jesteśmy dobrymi ludźmi / I zasługujemy na pokój / Wydaje się, iż jest to trudne zdaje się nawiązywać do trwającej w Palestynie wojny, o której w swoich social mediach głośno mówi Aurora.

Dalej rozbrzmiewa The Essence – uwielbiam, jak Aurora dopełnia w tym utworze ścieżkę melodyjną chórkami i harmoniami. Pozycja ta jest spokojna, przez co mogłaby mnie nużyć, ale właśnie te miłe akcenty w tle zwracają uwagę słuchacza. Earthly Delights czerpie natomiast z utworów religijnych. Piosenkę wypełnia duchowa podniosłość.

Warty uwagi jest następny utwór – When the Dark Dresses Lightly. Od razu słychać w nim inspirację plemionami. Aurora faktycznie dużo podróżowała podczas pisania tego albumu, a największe wrażenie zrobiły na niej przywódczynie plemion w Kolumbii, Brazylii i Argentynie. W ich rdzennych wartościach jest dużo mądrości. Te kobiety żyją we współczesnym świecie, zupełnie tak jak my. Jednocześnie one przez cały czas potrafią zachować w życiu życzliwość – tak piosenkarka komentuje spotkania z kobietami, które nazywa współczesnymi filozofkami. Następne jest A Soul With No King. Utwór rozpoczyna się od intensywnie rozbrzmiewających, klasycznych instrumentów strunowych. Wyczuwalny jest klimat średniowiecza. Właśnie nastrój epoki wielkich królów sprawia, iż przerwa instrumentalna robi tak wyjątkowe wrażenie.

materiały promujące płytę // Universal Music Polska

Nastrój zmienia się jednak podczas piosenki Dreams. Cała płyta na chwilę się uspokaja. Jest to jednak krótka pauza, ponieważ po chwili rozpoczyna się My Name, stanowiące zupełne przeciwieństwo swojego poprzednika. Jeszcze innych wrażeń dostarcza Do You Feel? – utwór ponownie przenoszący do starszej twórczości Aurory. Zaczynam odnosić wrażenie, iż w drugiej części What Happened to the Heart? panuje niemały zamęt. Jestem fanką różnorodności na albumach, jednak obawiam się, iż w tym przypadku zahacza ona o chaos.

Starvation stanowi krytykę współczesnego świata. Poprzez negowanie kapitalizmu Aurora stara się ukazać jego szkodliwy wpływ na psychikę człowieka. Widać to we fragmencie: Dlaczego dotykamy noża, / Kiedy pragniemy poczuć się żywi? / I odczuwamy głód miłości / I moja dusza głoduje. Niestety często sami zadajemy sobie ból, aby tylko zaznać namiastki jakiegoś uczucia. Podkreślone jest to mocną inspiracją muzyką techno, która tworzy w końcówce utworu swoisty rave. Pełne przepychu i emocji jest również The Blade, w którym wokal piosenkarki jest ostry jak tytuł piosenki.

My Body Is Not Mine z kolei w piękny sposób ukazuje, jak zamykanie się przed własnymi emocjami pozbawia człowieka jego indywidualnej esencji. Zdecydowanie przemawia do mnie powtarzający się tekst utworu: Nie czuję bólu i nigdy nie płaczę / Nie krwawię i nigdy nie umrę / Moje ciało nie jest moje, ciało nie jest moje / Ciało nie jest moje, nie potrzebuję ciała. Kiedy słuchaczowi wydaje się, iż piosenka już się skończyła, nagle wybrzmiewa energiczne outro. Nareszcie rozpoczyna się kawałek Invisible Wounds – jest to po prostu zgrabne zakończenie tego wyjątkowego albumu.

What Happened to the Heart? To szczególna pozycja. Brakuje takich dźwięków we współczesnym popie. Aurora charakteryzuje się niezwykłą delikatnością i sympatią do otaczającego ją świata. Jak sama często podkreśla w wywiadach: apatia jest naszym największym problemem. Piękne jest to, iż pomimo tak ogromnej wrażliwości artystka nie zatraca się w egzystencjalnym bólu. Aurora zamiast tego powraca do swoich korzeni, aby nieść swoim słuchaczom ukojenie i nadzieję na lepsze jutro. Co prawda jej czwarty album oddala się delikatnie od tradycyjnych norweskich brzmień, jednak poruszanie się po różnych gatunkach nie stanowi dla niej problemu.

Jedyną wadą, jaką dostrzegam we What Happened To The Heart?, jest właśnie brak pewnego zdefiniowania. Choć utwory mają zróżnicowany charakter, w gruncie rzeczy są bardzo podobne. Trudno jest mi to opisać – może jest tak właśnie przez brak dopracowanej koncepcji brzmieniowej albumu. Widać, iż Aurora bardziej koncentruje się na warstwie wokalnej, aniżeli na ścieżce instrumentalnej. Mimo wszystko zachęcam do zapoznania się z najnowszą płytą artystki. Może przekona was ona do wybrania się na jeden z dwóch koncertów, które Aurora zagra w tym roku w Polsce.

Fot. główne: materiały prasowe

Idź do oryginalnego materiału