Rozmontować system
Gdy Marcel Łoziński zaczynał karierę na początku lat 70., należał – m.in. obok Krzysztofa Kieślowskiego, Grzegorza Królikiewicza i Tomasza Zygadły – do dokumentalistów tzw. nowej zmiany, która zaznaczyła swoją obecność na festiwalu w Krakowie w 1971 r. Odrzucali dominującą w kinie non fiction poetykę, chcieli robić filmy zaangażowane społecznie i politycznie, sprzeciwiali się oficjalnej propagandzie. Jednocześnie ze względu na cenzurę musieli używać języka metaforycznego – wskazując na konkretne zjawiska, mogli mówić o słabości całego systemu, nie oskarżając go wprost. „Było wiadomo, iż kiedy Kieślowski robił film »Fabryka«, było to nie tylko o trudnej sytuacji Ursusa, a kiedy Zygadło pokazywał donosicielstwo i łamanie charakterów w konkretnej szkole, miał na myśli nie tylko szkołę”, wspominał Łoziński po latach w rozmowie z Tadeuszem Sobolewskim dla miesięcznika „Kino”.
Już w latach 70. nakręcił kilka filmów wybitnych, choć większość z nich nie doczekała się regularnej dystrybucji – trafiła na cenzorskie półki. W „Wizycie” (1974) towarzyszył dziennikarce „Polityki” Marcie Wesołowskiej podczas rozmowy z Urszulą Flis, młodą kobietą, która samotnie prowadziła gospodarstwo, ale – wbrew stereotypom – była koneserką kultury.