Arek z "Rolnik szuka żony" był w szoku, gdy przeczytał list. Takiej wpadki nikt się nie spodziewał

gazeta.pl 2 godzin temu
Za nami pierwszy odcinek 12. serii programu "Rolnik szuka żony". Uczestnicy zapoznali się z listami od kandydatek (i kandydatów - w przypadku Basi). Nikt się jednak nie spodziewał takiej wpadki.
"Rolnik szuka żony" powrócił na ekrany TVP. W niedzielę, 14 września, mogliśmy zobaczyć pierwszy odcinek 12. edycji. Zgodnie z tradycją Marta Manowska odwiedziła uczestników i uczestniczkę Basię, by przekazać im listy od zainteresowanych nimi potencjalnych kandydatów. Wszyscy czytali je z wypiekami na twarzy i mieli okazję wybrać osoby, które wzbudziły ich zainteresowanie. Rolnik Arek miał jednak nietypową sytuację. Doszło do wpadki, której nikt się nie spodziewał.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" walczy ze stereotypami. "Ciężko pracuje, nie tylko wyglądam"


Takiej wpadki w "Rolnik szuka żony" jeszcze nie było. Uczestnik w szoku
Marta Manowska odwiedziła rolnika Arka w jego gospodarstwie. Przekazała mu gruby plik listów od kobiet, które chciałyby go poznać. W pewnym momencie Arek trafił na list od Matyldy. Gdy zaczął go czytać, zwrócił uwagę, iż coś tu nie gra. List od Matyldy zaczynał się bowiem od słów: "Pewnie! Oto propozycja wyjątkowego listu, który Matylda mogłaby wysłać do rolnika/rolniczki jako zgłoszenie do udziału w programie". Arek i Marta Manowska od razu zaczęli podejrzewać, iż w tym liście namieszała sztuczna inteligencja. - Teraz jest czas słusznej inteligencji, nie? A ty myślisz, iż to jest napisane przez nią? Tylko pierwszy, ja ci nie chcę wyrobić zdania, bo ja nie wiem - mówiła Marta Manowska.


Uczestnik i prowadząca natychmiast postanowili sprawdzić, czy mają rację i zadzwonili do Matyldy. Rolnik spytał dziewczynę, czy ktoś pomagał jej w pisaniu listu. Co ciekawe, Matylda nie owijała w bawełnę i od razu odpowiedziała, iż "telefon". - Była mała pomoc, przyznam się, tak. Pracuję teraz na dwa etaty, była mała pomoc. Wiem, iż tam wpadł się w błąd, ale wszystko, co opisane w liście, to jest prawda - powiedziała. Marta Manowska była dociekliwa. - A ile tam ciebie, a ile wymyślił czat GPT? - spytała. Matylda zapewniła, iż czat miał podane wszystkie wytyczne. Arek był jednak bezlitosny. Od razu odrzucił kandydaturę Matyldy i nie chciał jej bliżej poznać po tej wpadce.
Internauci oburzeni wpadką. Grzmią w komentarzach
Nie da się ukryć, iż list Matyldy wywołał niemałe zamieszanie wśród widzów, którzy natychmiast ruszyli do komentowania. Nie ukrywali swojego oburzenia. "Masakra, co za czasy. List napisała sztuczna inteligencja", "Brak szacunku z jej strony", "AI znajdź mi faceta. AI: mam pewien pomysł" pisali internauci.
Idź do oryginalnego materiału