Arcydzieło powróciło. Recenzja 2. sezonu “Arcane” [Odcinki 1-3]

nowemedium.pl 3 dni temu
fot. Netflix

“Arcane” było jednym z największych hitów animowanych ostatnich lat. Serial opierający się na postaciach i uniwersum z gry “League of Legends” był gigantycznym sukcesem.

Na pierwszy rzut oka było widać ogromny budżet jakim dysponowali twórcy, ale szedł za tym również znakomity scenariusz oraz muzyka.

Teraz, po blisko aż 3 latach na Netflixa trafiły trzy odcinki drugiego sezonu. Wielu mogłoby zastanawiać się, czy twórcy dali radę nawiązać do sukcesu z pierwszego sezonu.

Jeżeli należeliście do grona niedowiarków, to muszę Was pozytywnie zaskoczyć. Fortiche Production nie tylko nawiązało jakością do 1. sezonu, ale i chyba choćby go przebiło.

Arcydzieło w każdym calu

Już w pierwszym odcinku widzimy, iż jakość wizualna serialu została jeszcze bardziej dopieszczona. Naszym oczom od razu ukazują się piekne obrazki i wspaniałe animacje.

Nie można tu nie wspomnieć o warstwie muzycznej, która tak jak w pierwszym sezonie ociera się wręcz o majstersztyk. Słysząc śpiewaną i spokojniejszą wersję “Heavy is the crown” niemal po sekundzie umieściłem ją na mojej playliście na Spotify.

To, co jest jednak największym sukcesem, a przed premierą było moją obawą to dalszy rozwój postaci. Wydarzenia z finału 1. sezonu odcisnęły na wszystkich piętno, a ja nie byłem pewny, czy twórcy stworzą dobrą ścieżkę rozwoju dla konkretnych postaci z serialu.

Na całe szczęście myliłem się. Każdy – od Caitlyn, przez Viktora, aż po samą Jinx jest prowadzony po mistrzowsku. Każdy z bohaterów daje nam powody, aby ich kochać, a także nie pałać do nich sympatią jednocześnie.

Póki co Netflix pokazał nam zaledwie 3. epizody, ale pokładam ogromną nadzieję, iż tak będzie dalej. o ile twórcom uda się utrzymać poziom, to będziemy mieli do czynienia z jedną z najlepszych seriali animowanych w historii… o ile nie najlepszym.

Idź do oryginalnego materiału