Krzysztof Miruć od lat prowadzi programy wnętrzarskie. Występował w takich formatach, jak: "Zgłoś remont", "Patent na dom", "Para w remont", "Szybki dom" oraz "Weekendowa metamorfoza". W ostatnim z nich mężczyzna wziął się za remont salonu pewnej rodziny. Jego pracę postanowiła skomentować Agnieszka Konieczna. Kobieta również jest architektką wnętrz, a na youtubowym kanale zdarza jej się oceniać remonty i metamorfozy z programów wnętrzarskich. Poza nietypowymi decyzjami Mirucia z zakresu projektowania wnętrz, Konieczna zwróciła uwagę na jego zachowanie. Była oburzona.
REKLAMA
Zobacz wideo Dygant zaskoczona tym, co zrobili pracownicy. Remont w jedną noc?
Krzysztof Miruć rzucał niestosowne komentarze? Znana architektka zareagowała
Krzysztof Miruć w programie "Weekendowa metamorfoza", zabrał się za remont salonu czteroosobowej rodziny. Wiadomo było, iż familia narzekała na funkcjonalność, a nie na styl.Mimo to Miruć zmienił wystrój wnętrz na bardziej nowoczesny. Co więcej, pogrubił jedną ze ścian, przez co zmniejszył metraż salonu (potrzebował grubszej ściany, by dopasować do drzwi wybraną przez niego ościeżnicę). Agnieszka Konieczna skrytykowała pomysły architekta. Zwróciła również uwagę na głębszy problem. Zauważyła, iż mężczyzna zachowywał się w nietypowy sposób. Na samym początku nadmiernie komplementował aparycję kobiet, z którymi współpracował. Dzwoniąc do "pani od regałów", zwracał się do niej per "kochanie". Konieczna zauważyła, iż było to nie na miejscu. - To po prostu jest niestosowne i nieprofesjonalne - mówiła na swoim kanale. To jednak nie wszystko. Architektka zauważyła, iż Miruć zupełnie inaczej zwracał się do mężczyzn, z którymi pracował. - Takie powitanie bez żadnego "kochanie" albo "jesteś piękny"? - podkreśliła ironicznie, po obejrzeniu sceny, w której Miruć spotkał się ze specjalistą mężczyzną.
Agnieszka Konieczna szczerze o zachowaniu Krzysztofa Mirucia. Jest oburzona
Czara goryczy przelała się podczas jednej ze scen. Podczas programu pojawiły się wyjątkowo nieprofesjonalne ujęcia pań, z którymi współpracował Krzysztof Miruć. Kamery zrobiły zbliżenia na kobiety w zwolnionym tempie, zaczynając od poziomu ich krocza. Konieczna nie rozumiała, dlaczego produkcja postanowiła to zrobić. Na samym końcu kobieta postanowiła skomentować te wszystkie nietypowe sytuacje, nazywając je wprost szowinizmem. - To jest dla mnie przerażające, iż coś takiego dzieje się w programie wnętrzarskim (...). o ile ktoś się zatrudnia, żeby pomagać z projektem wnętrza, to ja bym w życiu nie wpadła na to, iż będzie w ten sposób uprzedmiatawiany - podkreśliła architektka. ZOBACZ TEŻ: Miruć odkupił i wyremontował dom Jerzego Połomskiego. "Nie ma drzwi, są same okna"