APPARAT powraca z nowym, bardzo osobistym albumem „A Hum Of Maybe”!! Odebrane

strefamusicart.pl 33 minut temu

Berliński muzyk, producent i kompozytor Apparat (aka Sascha Ring) ogłosił szczegóły swojego szóstego studyjnego albumu, “A Hum Of Maybe”. Nowy krążek ukaże się 20 lutego, nakładem Mute na limitowanym dwupłytowym winylu w kolorze turkusowym, podwójnym winylu, CD oraz cyfrowo.

A Hum Of Maybe” to złożony i głęboko osobisty album – niosący ciężar lat, które minęły od jego ostatniej płyty, “LP5” z 2019 r. Nowy materiał powstawał po długim okresie blokady twórczej, w czasie, w którym więź artysty z muzyką wydawała się zagubiona, ukryta głęboko, nieuchwytna. Aby przełamać tę blokadę Sascha postanowił codziennie wymyślać jeden pomysł na utwór – bez presji, oceniania i dążenia do perfekcji, niezależnie od tego, jak niedopracowane czy niekompletne będą szkice. Z czasem ta codzienna rutyna zaczęła działać terapeutycznie, pomagając mu odzyskać wiarę w siebie i w swój proces twórczy. Z niezliczonych fragmentów, które powstały w 2025 r. w ciągu sześciu miesięcy gwałtownie wyłoniły się najmocniejsze piosenki, stopniowo układając się w szósty album – “A Hum Of Maybe”.

Nowy krążek zapowiada utwór „An Echo Skips A Name (Alternate Take)”. Utwór opowiada o tym, jak w relacji może oddalać się od siebie – tak stopniowo, iż zmiana pozostaje niemal niezauważalna. Ring nazywa to „łagodnym zanikaniem uznania”.

Sednem “A Hum Of Maybe” jest miłość – do siebie, do żony i córki – a także to, jak ją pielęgnować, chronić i nieustannie kalibrować, bo znajduje się w ciągłym stanie zmienności. Praca nad tekstami pomogła mu skupić się na tym, co naprawdę ważne pośród całego zamętu. Jak sugeruje tytuł albumu, piosenki opowiadają o utknięciu pomiędzy: nie o wyraźnym tak czy nie, ale o “A Hum Of Maybe”. „To może, które nie jest słabością, ale przestrzenią, w której coś może się rozwinąć” – wyjaśnia Ring.

Album obejmuje stan zawieszenia, w którym nie ma już nienaruszalnych pewników ani jasnych odpowiedzi, a jedynie mnogość równoczesności i stanów pośrednich. Nie albo, ale i: analogowe i cyfrowe. Jeden i zero. Mikro i makro. Światło i cień. „Hum” to ten podskórny rezonans możliwości – przestrzeń pomiędzy, w której tak naprawdę dzieje się życie.”

Płyta powstała przy udziale jego wieloletnich muzycznych współpracowników, którzy nadają jedenastu utworom ciepłą, organiczną, zespołową dynamikę i którzy będą mu również towarzyszyć podczas nadchodzących koncertów: Philipp Johann Thimm (wiolonczela, fortepian, gitara), który współtworzył i współprodukował album, Christoph „Mäckie” Hamann (skrzypce, keyboard, bas), Jörg Wähner (perkusja) oraz Christian Kohlhaas (puzon). Dodatkowo, w utworze „Tilth”gościnnie pojawia się armeńsko-amerykańska wokalistka KÁRYYN, a w „Pieces, Falling” – berlińsko-rzymski muzyk Jan-Philipp Lorenz (aka Bi Disc).

A Hum Of Maybe” to album szczegółowy, misternie skonstruowany i cudownie nieprzewidywalny, bogaty w melodie, faktury, swobodne formy i modulacje. Ring z elegancją łączy perspektywy elektronicznego producenta i kompozytora muzyki klasycznej.

W styczniu artysta wyrusza w trasę po Europie i w Polsce zagra dwa koncerty w kwietniu!!

18.04 Gdańsk, Stary Maneż

19.04 Wrocław, A2 Centrum Koncertowe

Tracklista “A Hum Of Maybe”:

1. Glimmerine
2. A Slow Collision
3. Gravity Test
4. Tilth – w/ KÁRYYN
5. Hum Of Maybe
6. An Echo Skips A Name
7. Enough For Me
8. Lunes
9. Williamsburg
10. Pieces, Falling – w/ Bi Disc
11. Recalibration

Idź do oryginalnego materiału