Anna Wojtacha biegnie tam skąd wszyscy uciekają. Wojna w Gruzji i Czeczenii, ostrzał Strefy Gazy, zamachy w Indiach, Afganistan – polska korespondentka wojenna rzuca się w ogień. Im większy tym lepszy. Książka „Ćpuny Wojny” to jednak nie tylko kulisy pracy korespondenta. To przede wszystkim reportaż o człowieku.
„Ćpuny wojny” to dokument o odwadze czy szaleństwie? Do samochodu Wojtachy strzelają, nad głową przelatują rakiety, obok wybuchają bomby, z okien celują snajperzy, a ona uparcie przekazuje prawdę z epicentrum piekła. Uświadamia jak wiele trzeba poświęcić, by widz mógł zobaczyć kilkudziesięciosekundową relację na żywo. Anna Wojtacha wie jednak, iż nie sztuką jest pokazać wszystko i szokować. Sztuką jest wiedzieć kiedy i co zasłonić przed widzem.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Ćpuny Wojny – brutalna literatura faktu i wojenny horror
Wojtacha przedziera się przez wojenne realia niczym Rambo, wlewa w siebie morze alkoholu, ale w „Ćpunach Wojny” czuć subtelną kobiecą rękę. Nawet, gdy czytamy o dziecku przytulającym się do oderwanej głowy matki, autorka wykazuje się wrażliwością i wyczuciem. Podchodzi z szacunkiem do ofiar wojny i ich osobistych tragedii. Stawia granicę i podkreśla, iż nie chce robić z wojny pornografii, a siebie określa „filtrem dla widza”. Mimo namacalnego i wszechogarniającego zła, nie zapomina o uśmiechu i intymności. Daje poczuć m.in zapach gruzińskiego chleba w środku wojny oraz smak szampana podczas bombardowania.
Czy od sytuacji ekstremalnych i bliskości śmierci można się uzależnić? Gdzie jest granica pomiędzy poczuciem misji, profesjonalizmem, a zaspokajaniem wojennego nałogu? Czy można zobaczyć zbrodnie wojenne i sieroty po bombardowaniach, a później normalnie układać sobie życie prywatne? Samo spranie z ubrania plam cudzej krwi nie wystarczy.
„Ćpuny Wojny” to wielka książka, która nie zapomina o małych ważnych sprawach.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i