Anna Wendzikowska wbiła szpilę byłym partnerom? Mocne słowa o alimentach

gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Anna Wendzikowska wbiła szpilę byłym partnerom? Mocne słowa o alimentach / Fot. KAPIF


W najnowszym wywiadzie Anna Wendzikowska opowiedziała o swoim życiu prywatnym. Poruszyła temat pieniędzy oraz alimentów.
Anna Wendzikowska to znana dziennikarka, która przez lata współpracowała ze stacją TVN. W mediach głośno jest nie tylko o jej karierze zawodowej, ale także życiu prywatnym. W 2015 roku Wendzikowska urodziła córkę Kornelię, której ojcem jest Patryk Ignaczak. Ich związek nie przetrwał próby czasu. Dziennikarka ma także za sobą nieudaną relację z Janem Bazylem, z którym w 2018 roku doczekała się córki Antoniny. W najnowszym wywiadzie w programie "Ja wysiadam" Wendzikowska wspomniała o alimentach od byłych partnerów.


REKLAMA


Zobacz wideo Wendzikowska szczerze o pieniądzach. Co za słowa o alimentach


Anna Wendzikowska wbiła szpilę byłym partnerom? "Mam ogromną pokorę"
W trakcie wywiadów Anna Wendzikowska wspomniała o tym, iż temat jej zarobków bardzo ciekawi internautów. Postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjawiła, skąd ma pieniądze. - Powiem tak, no na pewno nie z alimentów. Moja droga i drodzy państwo, ja pracuję od 16. roku życia. Najpierw pracowałam jako modelka, potem pracowałam jako aktorka, ale potem pracowałam w szatni i na call center, jak już mówiłam - wyznała w programie "Ja wysiadam". Anna Wendzikowska przekonywała o swojej pracowitości oraz zaradności. - Ja naprawdę nie jestem osobą, która ma jakikolwiek problem z pracą. Mam ogromną pokorę i wierzę w to głęboko, iż o ile by mi się w moim życiu zdarzyło, iż będę musiała się wyprowadzić do innego kraju i zaczynać od nowa, nie będę miała z tym żadnego problemu, żeby choćby pracować w knajpie - skwitowała w rozmowie z Agnieszką Matracką.


galOtwórz galerię
Anna Wendzikowska o negatywnych komentarzach. Ma jedną zasadę
Podczas rozmowy Anna Wendzikowska odniosła się także do wpisów internautów, którzy żywo i często złośliwie komentowali jej rozstania. Dziennikarka nie zwraca uwagi na ich słowa. - Ja mam taką zasadę, iż nie czytam. Pamiętaj, iż ja jestem w show-biznesie, odkąd miałam 21 lat. (...) Nauczyłam się takiej higieny własnej, no bo po co ja mam sobie dowalać? Są informacje, które nie są mi do niczego potrzebne. Z zasady nie czytam, nie doinformowuję się na temat tego, co ktoś o mnie sądzi. To nie jest moja sprawa, bo on to niesie w sobie i dopóki ja tego do siebie nie wpuszczę, to ja tego nie będę niosła w sobie - skwitowała.
Idź do oryginalnego materiału