- Anna Nehrebecka jest cenioną aktorką.
- Na antenie „Halo, tu Polsat” wyznała, iż walczy z nowotworem.
- Opowiedziała, jak radzi sobie z chorobą.
“Noce i dnie”, “Droga”, i “Rodzina Połanieckich”, “Jan Serce” czy “Panna z morką głową” to tylko kilka filmów, w których wystąpiła Anna Nehrebecka. Była jedną z najpopularniejszych aktorek lat 70. i 80. Po zakończeniu kariery aktorskiej skupiła się na działalności politycznej. Od 2010 zasiadała w radzie miasta Warszawa.
Rozwiąż quiz o PRL. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…
Artystka pojawiła się w sobotnim wydaniu “Halo, tu Polsat”. Opowiedziała o swojej walce z nowotworem. „Na pewno nie czekałam na taką odpowiedź, ale w momencie, kiedy usłyszałam, już to było bardzo ładnie powiedziane: „mamy gościa”.
Anna Nehrebecka o diagnozie
Anna Nehrebecka niedawno skończyła 77 lat. W rozmowie z Agnieszką Hyży i Maciejem Rockiem wyznała, jak dowiedziała się o swojej chorobie. Złe samopoczucie, a także wewnętrzne poczucie, iż “coś jest nie tak” zmotywowało ją do badań.
I byłam tylko wdzięczna, dziękowałam sama sobie, iż zawierzyłam swojej intuicji, iż coś jest nie tak, iż coś mi się nie podoba. I miałam tę odwagę, żeby po prostu pójść do lekarza i poszukać – mówiła na antenie “Halo, tu Polsat”.
Mimo choroby artystka nie traci pogody ducha. Do leczenia pochodzi zadaniowo. Stara się doceniać każdy dzień.
Nie mam na to wpływu, tak się stało i muszę zrobić wszystko, żeby to pokonać. Umówiłam się ze sobą, iż wszystko będzie dobrze. I próbuję normalnie funkcjonować, myślę, iż mi się to udaje. To jest chyba dosyć ważne. Jest zawsze wybór. Można siąść i mówić: Boże, dlaczego ja jestem taka dotknięta przez los! Naprawdę, są ludzie bardziej dotknięci — dodała.
Może liczyć na rodzinę i wsparcie
W dalszej części rozmowy aktorka wyznała, iż może liczyć na bezgraniczne wsparcie najbliższych — męża i dwóch córek. Rodzina stara się żyć “normalnym” życiem, nie zważając na chorobę.
Ja mam męża, córki i to jest moje olbrzymie wsparcie. Ale to wsparcie nie polega na tym, iż siedzimy i rozpaczamy: o Boże, ktoś z nas jest chory, tylko prowadzimy normalne życie. (…) Życie jest naprawdę tak piękne i tyle jest niespodzianek w życiu, iż nie ma co się zastanawiać i cierpieć, iż coś jest tu w tym momencie strasznego — dodała Anna Nehrebecka