Jak informuje serwis „Świat Gwiazd”, po latach milczenia Anna Mucha zdecydowała się przerwać ciszę. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim aktorka po raz pierwszy ujawniła kulisy swojego odejścia z TVP i zdradziła, co naprawdę działo się za kulisami programu „Dance, Dance, Dance”.
Anna Mucha zniknęła z programu „Dance, Dance, Dance”
Anna Mucha i Kuba Wojewódzki od lat tworzą duet, który niezmiennie fascynuje opinię publiczną. Ich relacja – pełna emocji, ironii i błyskotliwych przekomarzań – zawsze budziła ciekawość mediów. Tym razem aktorka i dziennikarz ponownie znaleźli się w centrum uwagi po wspólnym występie w podcaście „WojewódzkiKędzierski”, gdzie rozmowa gwałtownie nabrała rumieńców.
Wśród wielu tematów, które poruszono, pojawił się jeden szczególnie gorący – nagłe zniknięcie Muchy z programu „Dance, Dance, Dance” emitowanego na antenie TVP2. Choć od tamtych wydarzeń minęło już kilka lat, aktorka po raz pierwszy zdecydowała się opowiedzieć, jak naprawdę wyglądało jej odejście z show.
Kiedy rok po swoim debiucie w roli jurorki Anna Mucha niespodziewanie zniknęła z programu „Dance, Dance, Dance”, wielu widzów przecierało oczy ze zdumienia. Aktorka, która wcześniej wniosła do show wyrazisty charakter i błyskotliwy humor, nagle przestała pojawiać się na ekranie – bez oficjalnego wyjaśnienia ze strony TVP. Teraz wszystko stało się jasne.
Mucha szczerze o swoim odejściu z TVP
Po latach milczenia Anna Mucha zdecydowała się w końcu opowiedzieć o kulisach swojego głośnego rozstania z Telewizją Polską. W podcaście „WojewódzkiKędzierski” aktorka zdradziła, iż wszystko zaczęło się od rozmowy z dyrektorką TVP, która nadzorowała realizację tanecznego show TVP.
„Tak, planujemy z tobą kolejną edycję programu “Dance, dance, dance”. Natomiast nie możesz na antenie opowiadać się i agitować za polityką i na tematy społeczne” – to miała usłuszeć od niej Mucha, cytowana przez „Świat Gwiazd”.
Nie zamierzała godzić się na ograniczanie wolności słowa ani na kontrolowanie jej prywatnych wypowiedzi. Jak przyznała, to właśnie wtedy poczuła, iż nie ma już odwrotu. „Wyszłam z tego pokoju” – wspomina Mucha.












