Paradokument "Sędzia Anna Maria Wesołowska" cieszył się ogromną popularnością przez wiele lat. Był emitowany w latach 2006-2021 na TVN i TTV. Liczył prawie 700 odcinków. W tytułową rolę wcielała się Anna Maria Wesołowska, która z biegiem lat stała się telewizyjną gwiazdą. Mało kto wie, iż kobieta kilka lat temu doświadczyła ogromnej tragedii.
REKLAMA
Zobacz wideo Dominika porównywana jest do Kasi Cichopek. "Nie jest dla mnie kimś inspirującym" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Czy Sędzia Anna Maria Wesołowska jest na emeryturze? Działa na rzecz dzieci
Anna Maria Wesołowska w paradokumencie TVN grała samą siebie. Po zakończeniu nagrań do programu w 2011 roku na jakiś czas zniknęła z telewizji, ale powróciła w 2015 roku w programie "Wesołowska i mediatorzy", który zakończono po roku. W 2019 roku TTV wznowiło emisję serialu "Anna Maria Wesołowska" w odświeżonej wersji, w której sędzia występowała przez kolejne dwa lata. Od 2 kwietnia ponownie gości na ekranach. Wesołowska wzięła udział w programie "Pogromcy mafii", który jest emitowany na kanale Polsat Plus.
Z zawodu jest sędzią, a od 2009 roku jest już w stanie spoczynku. Wcześniej pracowała w Sadzie Okręgowym w Łodzi. Należy do stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Wciąż pozostaje aktywna jako edukatorka młodzieży w zakresie ich praw, choć wcześniej specjalizowała się w przestępczości zorganizowanej. Mimo upływu lat, Anna Maria Wesołowska wciąż zachowuje swój charakterystyczny wygląd, czyli blond fryzurę i nienaganną sylwetkę.
W ostatnich latach życie jej nie oszczędzało. Anna Maria Wesołowska doświadczyła bolesnej straty
W 2019 roku Anna Maria Wesołowska przeżyła wiele trudnych chwil. Jedną z nich była śmierć męża, Ryszarda, z którym była związana przez prawie 50 lat, co było dla niej ogromnym ciosem. Przeszła również poważną operację onkologiczną, która zmieniła rysy jej twarzy. W wyniku tego spotkała się z hejtem i oceną, mimo iż operacja uratowała jej życie. - Ten rok był dla mnie bardzo trudny. Odszedł mój mąż też, w takich dramatycznych sytuacjach. Nie umiem jeszcze o tym mówić. Czuję się, jakbym była jedynie połówką. [...] Szkoda, takie życie. [...] Napisałam testament i to wszystko. [...] To był naciekający oponiak, oplatający naczynia, gdzieś tam drążący, prawie ponad 5 cm, no... duży - wyznała Wesołowska w Radiu ZET, cytowana przez serwis gloswielkopolski.pl.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.