Anna Lewandowska podpadła kolegom Roberta. Szydzili z niej w bolesny sposób

party.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Anna Lewandowska oskarżona o wpływy w kadrze. Afera dietetyczna J.M. HAEDRICH/SIPA/SIPA/East News


Zaangażowanie Anny Lewandowskiej jako dietetyczki reprezentacji Polski w piłce nożnej rozpoczęło się za kadencji Adama Nawałki. Projekt, który miał zrewolucjonizować podejście do żywienia w drużynie narodowej, był pomysłem Bartłomieja Spałka, cenionego fizjoterapeuty. Mimo iż Lewandowska nie miała wówczas dużego doświadczenia w pracy z drużynami sportowymi tej rangi, projekt uzyskał akceptację trenera.

Jak przyznał były reprezentant Polski Jakub Wawrzyniak, gdyby nie chodziło o żonę Roberta Lewandowskiego, Nawałka nie dopuściłby do takiej współpracy: „Gdyby nie chodziło o Roberta, Nawałka pogoniłby każdego, kto przyszedłby z takim pomysłem”.

Koledzy Roberta Lewandowskiego nie chcieli diety Anny Lewandowskiej

Działania rozpoczęły się od badań na nietolerancje pokarmowe, przeprowadzonych w klinice. Na ich podstawie piłkarze otrzymali szczegółowe zalecenia dietetyczne. Program zakładał m.in. unikanie popijania posiłków, rezygnację z owoców na deser, ograniczenie nabiału oraz unikanie łączenia białka z węglowodanami. Dla niektórych zawodników, jak Michał Pazdan, oznaczało to na przykład spożywanie tatara sous lub bulionu na śniadanie.

Nie wszyscy jednak odrzucili nowy reżim. Arkadiusz Milik i Bartosz Kapustka uznali program dietetyczny za szansę na poprawę formy i chętnie z niego skorzystali.

Piłkarze zaczęli żartować z Lewandowskich

Dla części piłkarzy wprowadzenie nowej diety było powodem do frustracji. Nie tylko ze względu na rygorystyczne zasady, ale także przez atmosferę, jaka zaczęła panować wokół projektu. Kamil Glik, jeden z liderów zespołu, skomentował sytuację żartobliwie, ale wymownie: „Jeszcze niech zaczną nam podawać bezglutenową wódkę”.

Wielu zawodników podchodziło z dystansem do nowej koncepcji żywieniowej. Powody? Od braku potrzeby zmiany diety po podejrzenia, iż projekt miał na celu zwiększenie wpływu Roberta Lewandowskiego w drużynie narodowej.

Tomasz Iwan, ówczesny dyrektor ds. organizacyjnych reprezentacji, przyznał w rozmowie z Sebastianem Staszewskim, autorem książki „Lewandowski. Prawdziwy”, iż Anna Lewandowska nie rozumiała, dlaczego nie wszyscy chcą skorzystać z jej pomocy: „Ona nie rozumiała, dlaczego Grosicki czy Glik nie chcą skorzystać z jej pomocy”.

To kolejna nieznana dotąd historia o małżeństwie gwiazd, którą ujawnił Sebastian Staszewski. Wcześniej dowiedzieliśmy się, iż Robert Lewandowski miał odbyć poważną rozmowę na temat tańca Anny Lewandowskiej.

Jakie konsekwencje miała dieta w relacjach w drużynie?

Zamiast zintegrować drużynę, projekt dietetyczny stał się zarzewiem podziałów. kooperacja z Anną Lewandowską doprowadziła do wewnętrznych napięć w zespole. Część zawodników poczuła się zepchnięta na dalszy plan, nie rozumiejąc nagłego wprowadzenia tak surowych zmian.

Program żywieniowy nie był też konsultowany szeroko z drużyną, co dodatkowo pogłębiało nieufność wobec intencji jego autorów. Atmosfera pogorszyła się zwłaszcza podczas obozu integracyjnego w Juracie, gdzie piłkarze zaczęli ironicznie określać reprezentację jako „firmę Lewandowskich”.

Zobacz także: Doda planuje własne obozy treningowe. Będzie konkurencją dla Lewandowskiej?

Idź do oryginalnego materiału