25 września Adrian Szymaniak ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przekazał niepokojące informacje na temat stanu swojego zdrowia. Uczestnik programu miał zacząć leczenie, ale okazało się, w tym momencie nie jest to możliwe. - Na ten moment radio i chemioterapia muszą poczekać, dlatego, iż jest wznowa guza i nowa zmiana jest większa niż guz usuwany pierwotnie - wyjawił Szymaniak. Powiedział, iż najnowszy opis od specjalistów wskazał drugą zmianę w głowie. - Po badaniu obrazowym nie jest ona aż tak aktywna - przekazał. - Też może być to zmiana glejakowa... - dodał. - Na tym etapie jestem kierowany na reoperację - zakończył komunikat Szymaniak. Teraz jego żona Anita zabrała głos.
REKLAMA
Zobacz wideo "Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna bezlitosna dla Macieja. Sarkastycznie nawiązała do Marty
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Anita przerwała milczenie. Tak się poczuła, gdy dowiedziała się o wznowie guza u męża
Anita Szydłowska, żona Adriana, cały czas wspiera męża w drodze do zdrowia. Nie ukrywa jednak, iż i ona przechodzi trudne chwile w związku z jego chorobą. Na InstaStories odniosła się do najnowszych wieści. "Wczoraj miałam bardzo zły dzień, jedyne, o czym marzyłam, to schować się pod kocem przed całym światem, przytulić moje skarby. Jak już prawdopodobnie wiecie, potrzebna będzie reoperacja. Wieża z klocków naszych planów znów na chwilę się zwaliła. Trzeba wszystko zacząć od nowa. Na szczęście mamy dużo większą wiedzę niż na początku" - napisała. Nowy dzień przyniósł jednak nową energię. Anita Szydłowska przyznała, iż postanowiła działać. "Ale dziś wstałam, ubrałam się i zaczęłam działać! Miałam umówioną wizytę u fryzjera, a w trakcie napisałam mnóstwo maili, usłyszałam wiele rzeczy. Działanie zawsze sprawia, iż staje na nogi!" - napisała.
Ślub od pierwszego wejrzenia". Adrian przekazał nowe informacje na temat choroby
Adrian z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" przekazał informację na swoim profilu w sieci. Przyznał, iż plan jego leczenia musiał się nagle zmienić. "Czas rozpocząć kolejną bitwę. Plan był zupełnie inny, ale niespodziewanie w dniu, w którym miała rozpocząć się chemio i radioterapię dostałem informację, iż mam natychmiast zgłosić się na oddział neurochirurgii. Ostatni rezonans wykazał powiększenie się zmiany" - wyznał mężczyzna. To nie koniec złych wieści. "Przez dwa dni czułem bezsilność. Wracamy do punktu wyjścia. Potrzebna jest reoperacja. Teraz wiem, iż chcę być operowany w najlepszym ośrodku w Polsce" - wyznał. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.