Angelika "Andziaks" Trochonowicz zasłynęła na YouTube dzięki pokazywaniu wystawnego życia, na które niewielu może sobie pozwolić. Gwiazda do dziś chętnie dzieli się luksusowymi wyjazdami i drogimi zakupami. Czy tym razem jednak celebrytka przesadziła? Jej ostatnia decyzja zirytowała widzów. Poszło o drabinę. choćby mąż influencerki nie był zadowolony z tego zakupu. Rozchodzi się o cenę.
REKLAMA
Zobacz wideo Andziaks nazwana "królową konsumpcjonizmu". Zdradziła nam, jaką ma najdroższą rzecz w szafie
Andziaks tym razem przeszła samą siebie? Cena tej drabiny to jakiś kosmos!
Widzowie Andziaks są już przyzwyczajeni do tego, iż w jej filmach przewija się masa luksusowych produktów marek premium. Influencerka skupia się w tej chwili na dekorowaniu domu na Wielkanoc. Nie zabrakło jednak pobocznych zakupów - nie tylko tych dekoracyjnych. Na najnowszym filmie, który gwiazda opublikowała 13 kwietnia, choćby jej mąż nie wytrzymał. W pewnym momencie pokazał drabinę, którą zakupiła jego ukochana. - Zamówiłam ostatnio takie fajne drewniane schodki. To jest ta wersja krótsza, a jest też dłuższa, wiesz? Możemy dłuższą zamówić i... - opowiadała. Zwróciła jednak uwagę na minę Luki, który był ewidentnie zniesmaczony sytuacją. - No co? - dopytywała. - Nie zamawiaj większej - stwierdził. Andziaks zaczęła wychwalać produkt. Po chwili influencer ujawnił widzom, ile jego żona przeznaczyła na ten zakup. - Wyczujcie, ile usprawiedliwień jest. Co to oznacza? 1500 złotych. Za drabinę dwuschodkową - padło na filmiku. - To nie jest zwykła drabina. Ona robi za element dekoracyjny - tłumaczyła Andziaks.
Andziaks kupiła drabinę za 1500 złotych. Fani są zniesmaczeni
Zakup drabiny postanowili skomentować fani. Pod filmem pojawiła się masa komentarzy od niezadowolonych widzów, którzy wytykają Andziaks, iż prezentuje na nagraniach wyłącznie konsumpcjonizm. "Jestem już zmęczona tematyką polegająca wyłącznie na nieustającym konsumpcjonizmie", "Zaczyna mi to wyglądać na zakupoholizm", "Drabina premium, widzowie economic", "Palma jej odbija od kasy", "Trzeba małą drabinkę za 1500, jakby krzesła podstawić nie można było", "Tych zakupów jest już za dużo", "1500zl za drabinę? Jak dla mnie to już przesada" - grzmieli w komentarzach fani.