Andrzejewicz dorabia składając życzenia za 300 zł. Fani powrównują ją do mamy Kisio

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Gosia Andrzejewicz słono życzy sobie za internetowe życzenia. Fani porównują ją do Izy Kisio. Fot. VIPHOTO/EN, KAPiF


Gosia Andrzejewicz postanowiła zmonetyzować popularność już nie tylko o wydawanie kolejnych singli. Tym razem postawiła na eksluzywne życzenia. Internauci zaczęli porównywać ją z Izabelą Kisio.
Gosia Andrzejewicz, jak wiele polskich gwiazd, nagrywa dla fanów życzenia i pozdrowienia. Warto zaznaczyć, iż to stała oferta w sklepie Skolima, który zbiera na tej koncepcji niemałe kokosy. Autorka "Słów", "Trochę ciepła" oraz "Lustra" postanowiła wycenić jedno nagranie na 300 zł. Co ciekawe, tak sama stawka jest u kontrowersyjnej influencerki.

REKLAMA







Zobacz wideo Andrzejewicz dba o formę. Oto jej trening



Gosia Andrzejewicz i Izabela Kisio robią świąteczny biznes. Trzeba słono zapłacić
Wokalistka ogłosiła możliwość zakupu życzeń na Instagramie. - Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. (...) Uruchamiam możliwość zamówienia życzeń świątecznych od Gosi Andrzejewicz. jeżeli macie również ochotę na zamówienie moich najnowszych zdjęć, to oczywiście też zachęcam. jeżeli w waszym otoczeniu są osoby, które uwielbiają moją muzykę, a może wy sami jesteście fanami i chcecie zamówić sobie takie życzenia, to bardzo serdecznie zapraszam - przekazała gwiazda. Zgodnie z informacjami zdobytymi przez Pudelka, koszt życzeń wynosi 300 zł. Taką samą ofertę ma Izabela Kisio, która od lat nagrywa życzenia dla fanów. Dawniej miała niższą cenę za życzenia z okazji urodzin, ponieważ ich koszt wynosił 150 zł. w tej chwili cennik u influencerki wygląda inaczej - życzenia krótkie na InstaStories wynoszą 200 zł, a okolicznościowe - 300 zł. To dużo czy mało?





Izabela Kisio była pytana o podatki od życzeń. Postanowiła zabrać głos
Internauci wielokrotnie dopytywali Kisio o to, czy odprowadza podatki od internetowych życzeń, które tak chętnie promuje. Influencerka nie kryła złości w odpowiedzi na liczne pytania. - Nie szantażujcie mnie, iż jakieś podatki mam robić od życzeń. Ja te rzeczy robię na własną odpowiedzialność, na moje życzenie. Muszę się ich nauczyć, zamieścić, pooznaczać, pozamieszczać. To jest moja praca, za jaką biorę pieniądze! - wyznała swego czasu w mediach. Wspomniała, iż jej skromna emerytura nie wystarcza na godne życie. - Nie wiem, co się uparliście z tymi podatkami, to nie są jakieś miliony! - zaznaczyła w nerwach na YouTube. - Ja mam mieszkać na ulicy, a wam życzyć Karaibów?! - zapytała widownię.
Idź do oryginalnego materiału