Andrzejowi Wronie trudno się pozbierać po tej stracie. Siatkarz pożegnał Wiesiutkę, z którą — jak czytamy w jego pożegnalnym wpisie — mieszkał aż sześć lat. "Na tej chmurce, na której teraz siedzisz, masz najwygodniejsze posłanko świata, bo złożone z olbrzymich kawałków naszych serc, które poleciały tam wczoraj razem z tobą..." — napisał.