Andrzej Duda w Kanale Zero. Ekspert wyłapał stres. "Czuł, iż będzie atakowany"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Andrzej Duda w Kanale Zero. Ekspert stawia sprawę jasno. Fot. YouTube/Kanał Zero


Robert Mazurek ponownie odwiedził Andrzeja Dudę w Pałacu Prezydenckim. Jak tym razem polityk wypadł w ogniu pytań? Trener wystąpień publicznych Maurycy Seweryn w rozmowie z Plotkiem podzielił się ciekawymi spostrzeżeniami.
To już druga rozmowa Andrzeja Dudy w Kanale Zero. Pierwsza pojawiła się na YouTubie rok wcześniej, dokładnie 2 lutego. Ekspertka od mowy ciała zauważyła wtedy, iż prezydent wypadł całkiem nieźle. - Był spokojny, opanowany wyluzowany. Pojawiały się naturalne mikroekspresje uśmiechu, uniesione kąciki oczu i ust - twierdziła Daria Domaradzka-Guzik. Jak poradził sobie tym razem?

REKLAMA







Zobacz wideo Prawo i Sprawiedliwość szukało nowego Andrzeja Dudy. Z Nawrockim może nie być tak kolorowo



Andrzej Duda w Kanale Zero. Ekspert nie ma wątpliwości. Było widać stres
Autor książki "Mowa ciała mówcy" Maurycy Seweryn zauważył, iż Andrzejowi Dudzie bardzo spodobała się konwencja programu, choć nie wszystko poszło po jego myśli. - On jakiś czas lubi być na luzie. Chciał się tak zaprezentować. Jednak to nie był ten typ dziennikarstwa, do którego dostosowano tę formę akademicką - biała koszula, jeansy, koszula z podwiniętym rękawem. Mimo iż pan Mazurek okazywał od początku sympatię i szacunek dla pana prezydenta, to jednak pan prezydent od początku czuł, iż będzie atakowany i będzie musiał się bronić. Dlatego od samego początku przyjął pewną pozycję, która z jednej strony łączyła elementy wyuczenia do wystąpień publicznych w wersji siedzącej, a z drugiej strony spięcie mięśni i zachowanie świadczyły o tym, iż nie czuł się komfortowo - zauważył. - Cichy głos, zaciśnięte wargi, stopy ukierunkowane na zewnątrz, dążył do tego, żeby się uspokoić. Kolejne zachowanie to dociskanie ramienia do krawędzi fotela. Był pewien moment, kiedy wręcz wyprowadzony z równowagi nie odpuszczał gestu, który rzadko się u niego zdarza, który świadczy o tym, iż starał się ukryć emocję agresji - była to zaciśnięta pięść - tłumaczył ekspert.



Andrzej Duda miał lepsze i gorsze momenty. Druga połowa wywiadu była kluczowa
Później sytuacja się nieco ustabilizowała. Prezydentowi spodobały się "lekkie tematy prawnicze". Widać było, iż się rozkręca, do momentu, aż nie został wyprowadzony z równowagi przez prowadzącego. - Prezydent nie lubi, kiedy porównuje się go do lat 30., czyli do systemu niemal autorytarnego w Polsce. Nie lubi również odkrywania kart przed publicznością - potencjalnych protestów, niezgadzania się z wyborami. Nie lubi także elementów związanych z sugerowaniem, iż nie ma władzy. Maurycy Seweryn zwrócił także uwagę, iż Mazurkowi udało się niejako wymusić na prezydencie realne wypowiedzi. - Mówił, co sądzi o konkretnych sprawach. Tego jeszcze nie widziałem albo widziałem jedynie raz na jakiś czas.
Artykuł w trakcie aktualizacji
Idź do oryginalnego materiału