Pamiętam ten tydzień, jak gdyby to było przed rokiem. Mrówki defilowały przed nami niosąc strzępki liścia pionowo w swoich żuwaczkach. Wyglądały jak zielone, naziemne motyle, które stopniowo coraz bardziej zżółkły. Każdy strzępek powinien zawierać jedną literę, ale w końcu nie można zbyt wiele wymagać od mrówek. Siedzieliśmy zatem i myśleliśmy, każde po swojemu. Co to może znaczyć "rewolucja"?