Andrew Garfield broni Mela Gibsona. "To naprawdę empatyczny facet"

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały dystrybutora


Andrew Garfield jest w trakcie promocji swojego najnowszego filmu "Sztuka pięknego życia". Aktor odniósł się do swej współpracy z Melem Gibsonem, który jest bohaterem licznych kontrowersji z racji swych nieakceptowalnych słów i zachowań. Według Garfielda jak najbardziej zasłużył on na "drugą szansę".


W rozmowie z People Garfield opisał Gibsona jako "naprawdę empatycznego gościa". Przyznał, iż jako wyznawca judaizmu, wybaczył gwiazdorowi "Mad Maxa" wcześniejsze haniebne wypowiedzi o jego religii i odbył z nim wiele "głębokich, ważnych rozmów" w czasie zdjęć do "Przełęczy ocalonych".
Według Garfielda w ostatnich latach Gibson ciężko pracował nad sobą. "Dzięki Bogu, ponieważ jest niesamowitym filmowcem i według mnie zasługuje, by dalej tworzyć. Zasługuje na to, ponieważ ma ogromne serce, pełne współczucia" - mówił dwukrotnie nominowany do Oscara aktor.Reklama


"To ten rodzaj reżysera, który po obejrzeniu materiału ze zdjęć będzie miał wilgotne oczy. Wie, kiedy coś było dobrze i kiedy nie wyszło. A ja naprawdę mu ufałem. I jest szczerym narratorem, więc czuje... Nie może nic na to poradzić, po prostu współodczuwa wszystko. To naprawdę empatyczny facet" - kontynuował.
"Nauczyłem się, iż ludzie mogą się uzdrowić. Że mogą się zmienić i otrzymać pomoc. Że każdy zasługuje na szacunek. W końcu, iż każdy z nas zasługuje na drugą, trzecią, czwartą szansę, bo nikt nie jest nieomylny" - zakończył Garfield.


Mel Gibson. Hollywood podzielone w sprawie aktora


Odtwórca roli Spider-Mana nie jest jedynym, który wziął w obronę Gibsona. W ostatnich latach przychylnie wypowiadali się o nim między innymi Jodie Foster, Whoopi Goldberg i Robert Downey Jr.
Są jednak gwiazdy, które nie wierzą w zmianę Gibsona. Wśród nich jest Winona Ryder. Podczas jednego z przyjąć w latach 90. aktor miał obrazić jej homoseksualnego znajomego, a później kierować w jej stronę antysemickie inwektywy. Słowa wsparcia Ryder wyraził między innymi Seth Rogen, który także nie jest fanem gwiazdora "Zabójczej broni".


Mel Gibson. Upadek gwiazdy kina


Mel Gibson w latach 2005-2011 mierzył się z konsekwencjami swoich problemów z alkoholem. W tym czasie aktor, często pod wpływem, dopuścił się niewłaściwego zachowania względem oficer policji. Natomiast wobec dawnej partnerki kierował groźby i inwektywy.
Gdy kontrowersje zaczęły się piętrzyć, na jaw wyszły także wypowiedzi aktora z przeszłości. Okazało się, iż wielokrotnie zdarzały mu się zachowania godzące w mniejszości religijne i seksualne.
Wydawało się, iż Hollywood dało mu drugą szansę, gdy w 2016 roku stanął za kamerą "Przełęczy ocalonych". Film otrzymał sześć nominacji do Oscara. Dwie z nich — za film i reżyserię — trafiły do Gibsona. Garfield był nominowany za najlepszą rolę pierwszoplanową.
Jednak w kolejnych latach już nie powtórzył tego sukcesu. w tej chwili Gibson występuje w filmach klasy B (lub gorszych). Być może w najbliższym czasie odniesie kolejne sukcesy reżyserskie. W styczniu 2025 roku do kin wejdzie jego kameralny thriller "3000 metrów nad ziemią" z Markiem Wahlbergiem w roli głównej. Planuje także rozpoczęcie zdjęć do kontynuacji "Pasji" z 2004 roku oraz piątej części "Zabójczej broni", w której także wystąpi.
Idź do oryginalnego materiału