Alternatywny Hip-Hop - co to znaczy i dlaczego Bisz jest alternatywą

popkiller.pl 8 miesięcy temu

Gdy rok temu wprowadziliśmy w Popkillerach kategorię "Alternatywny Album Roku" to wydawała nam się ona dość czytelna - okazało się jednak, iż część słuchaczy dziwiła się dlaczego wygrał Bisz "skoro to prawdziwy rap a nie alternatywa" i iż "alternatywny w rapie powinien być pop". Doszedłem więc do wniosku, iż dobrze przybliżyć trochę sam podgatunek Alternatywnego Hip-Hopu - bo kategoria dotyczy właśnie jego, a nie alternatywy względem rapu.

Wtedy tłumaczyliśmy to w komentarzu dość skrótowo:

"Alternatywny = stanowiący alternatywę dla dominującego nurtu i trendu. Wymagający więcej uwagi, zaangażowania, trudniejszy, nieoczywisty. Będący w kontrze do najpopularniejszych rzeczy, a dbający o wysoką jakość. Do której z tych cech nie pasuje Ci Bisz? Alternatywny rap nie znaczy alternatywy do rapu, taki termin funkcjonował przez lata i alternatywnymi labelami były choćby Stones Throw czy Def Jux."

Teraz rozwiniemy więc bardziej.

Sprawdź też: Popkillery 2024 - głosowanie

Ceniony portal AllMusic definiuje alternatywny hip-hop jako "artyści, którzy nie chcą dopasować się do obowiązujących stereotypów rapu, takich jak gangsterski, hardkorowy czy imprezowy rap. Zamiast tego mieszają gatunki, czerpiąc z funku, popu, rocka, jazzu, soulu, reggae a choćby folku". w uproszczeniu - mieszają style, które odbiegają od mainstreamowych trendów i szukają ambitnych dróg.

Alternatywny hip-hop narodził się w późnych latach '80... a we wczesnych latach '90 sam potrafił wejść do mainstreamu, wprowadzając tam nowe, ambitniejsze spojrzenie. Grupy takie jak The Fugees czy Arrested Development mimo złotych czy platynowych płyt wciąż klasyfikowane były jako "hip-hop alternatywny", wnosząc głębsze treści i brzmienia czerpiące z wielu różnych gatunków. Alternatywny hip-hop był wówczas przeciwwagą i "jasną stroną" w zestawieniu z dominującym hardkorowym przekazem gangsta-rapu. W późniejszych latach wciąż potrafił być mainstreamowy - do alternatywy potrafiono zaklasyfikować choćby takie mega-gwiazdy jak Outkast czy Kanye West, którzy kroczyli własnymi drogami, pod prąd, z szacunkiem do korzeni, wciąż notując ogromne zainteresowanie.

[ciąg dalszy artykułu pod filmem]

Jednak masowe gwiazdy to tu czubek góry lodowej, bo nie o nie chodzi w całym nurcie - na przełomie lat '80 i '90 twarzami alternatywnego hip-hopu były w końcu takie ikony gatunku jak De La Soul, A Tribe Called Quest, Pete Rock & CL Smooth czy The Pharcyde. Artyści czerpiący garściami z dorobków jazzu, soulu czy funku, otwierający słuchaczy na nowe doznania i stawiający często na wymagający przekaz, zabawę muzyką, słowem i klimatem.

[ciąg dalszy artykułu pod filmem]

W kolejnych latach byliśmy świadkami stworzenia się wręcz silnej osobnej sceny hip-hopu alternatywnego, która uważała się za przeciwwagę dla gangsta-rapu oraz dla świecącego i błyszczącego rapu końcówki lat '90, reprezentowanego przez Bad Boy, Roc-A-Fella czy No Limit. Wytworzyły się wytwórnie nastawione tylko na taki rap, odcinające się od mainstreamowego brzmienia - by przywołać choćby Rawkus, Rhymesayers, Stones Throw czy Def Jux. Ich nakładem na rynek trafiały krążki takich artystów jak MF Doom, Madlib, Mos Def, Talib Kweli, Pharoahe Monch czy Aesop Rock. Gdy niektórzy zaczęli przebijać się na szerszą skalę to ukuto termin "overground", mający oznaczać muzykę z undergroundowym nastawieniem, która osiągnęła większy sukces. Fala, którą przyniosły ruchy tych wytwórni sprawiła, iż na początku lat '00 mogliśmy w wielkich muzycznych telewizjach oglądać tak korzennie trueschoolowe single jak "What's Golden" Jurassic 5.

[ciąg dalszy artykułu pod filmem]

Alternatywny hip-hop nie jest więc "alternatywą od rapu" - a wręcz przeciwnie. Dla wielu słuchaczy będzie jego najczystszą formą - tą ambitną i wymagającą, kroczącą własnymi drogami i nie goniącą za trendami. Tą oddającą szacunek korzeniom, dorobkowi wielu pokrewnych gatunków i nastawioną na świadomego odbiorcę a nie masy słuchające radia. Dziś alternatywny rap wciąż ma się dobrze - najgłośniejszymi jego reprezentantami w ostatnich latach byli tacy artyści jak Run The Jewels, Childish Gambino czy Brockhampton. To wszystko świetny, jakościowy rap, który jednak często z uwagi na wymagającą treść lub formę nie ma tej siły rażenia by walczyć w ogólnych głosowaniach publiczności z mainstreamowymi blockbusterami. Dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu wprowadzenia w ubiegłym roku tej kategorii, bo pomaga ona rzucić trochę więcej światła na tę część sceny. I jesteśmy niezmiernie ciekawi kto w tym roku sięgnie po statuetkę zdobytą rok temu przez Bisza.

Pod klipem znajduje się ankieta, w której zagłosujesz na swoich faworytów w ramach Popkillerów 2024. Głosowanie dostępne jest w 28 kategoriach - na Freestyle'owca 25-lecia, Próbę Czasu (Album Roku 2013 z perspektywy 10 lat) oraz w 20 polskich i 6 zagranicznych kategoriach dotyczących roku 2023. Wśród nich oczywiście Alternatywny Album Roku.

Idź do oryginalnego materiału