Człowiek lubi się czasem bać, tak dla rozrywki. Z własnej woli chodzimy do kina na thrillery robione często według jednego schematu. Na ekranie spokój, sielanka wokół, a potem nadchodzi noc i zaczyna straszyć. Dobry horror oglądany w domu w telewizorze, może spowodować, iż każdy szmer, poruszenie firanki, może przerazić. Trudno potem zasnąć. Nie zawsze twórca osiąga pożądany efekt, bo zamiast krzyków trwogi, słychać śmiech na sali. Alice Cooper straszył już pół wieku temu i to ze sceny.