I jak tu nie mówić im o ptakach gdy przez kuchenne okno wyglądają,
patrzą jak wesoło dynda sobie karmnik a zima, którą wszyscy spisali na
stracenie, iż nie przyjdzie – przyszła właśnie i dała nam zielone światło, że
oto tak: można do karmnika ziaren
nasypać ! Świat przykrył się białą pierzyną a te małe ptaki nieboraki nijak spod pierzyny jedzenia
dla siebie wyskrobać nie mogą.
Jak im nie mówić o ptakach, nie opowiadać, gdy słuchać chcą ?!
I cóż, iż Ola co roku te same opowieści w uszy ma wkładane?
Te same nazwy ptaków wciąż się w domu przewijają? Cóż, iż Adaś ma tylko 22
miesiące, skoro o kolorach ptasich brzuszków słucha a potem paluszkiem wskazuje:
że Sikorka to żółty ma brzuszek a Gil czerwony, zaś Wróbel to cały brązowy jest
.
Opowiadamy !
A przy tym...tworzymy !
Drewniane ptaszki nabrały w Oli dłoniach kolorów. Najpierw
baczna obserwacja ptaków na rycinach książki – tu jest taki kolor a tu inny.
Główka taka a ogonek to czarny.
Dalej – malowanie. A przy tym dyskusje i wątpliwości : czy Gile
aby na pewno odwiedzą w tym roku nasz karmnik? Tak rzadko u nas bywają...
Czy Sójka tak jak w tamtym roku znów nie mogła będzie zmieścić
się do karmnika i harce swoje wokół niego wyprawiać będzie?
Czy „powiesimy mamo karmnik znów tak by widzieć go można
było z kuchennego okna, by przy śniadaniu patrzeć jak się ptaszki stołują?”
Powiesimy, powiesimy !
I ziaren codziennie dosypywać będziemy ! W tym roku już
wiemy, iż wypatrując Gila niekoniecznie za czerwonym brzuszkiem patrzeć trzeba,
bo samiczki brzuszki mają bledsze, rudawe bardziej .
Że Sikorki te z niebieskim to Modraszki i iż rzadziej do
naszej stołówki zaglądają, za to Bogatki
to czarne krawaty mają. No i Panią Wróblowa od Pana Wróbla rozróżnić umiemy !
I jeszcze o wiele, wiele więcej o ptakach wiemy . A skąd ?
A stąd !
EWA TURYN, TOMASZ TERLECKI,
„NASZE PTAKI” ,
WYD. NASZA KSIĘGARNIA
To unikalny i niezwykle klimatyczny leksykon Ptaków Polskich - książka,
którą najzwyczajniej warto na swojej półce mieć ( dostępna w drugim obiegu). Krótkie
wprowadzenie, garść ogólnych wiadomości a zaraz potem cała plejada naszych,
polskich Ptaków. Ryciny Tomasza Terleckiego i zgrabne opisy każdego z
poszczególnych gatunków sprawiają, iż czyta się to z zaciekawieniem, lekko i
przyjemnie, rzekłabym wręcz, iż ciężko się oderwać!
Prawie 300 gatunków...dacie wiarę?
Znajome, rodzime, tutejsze PTAKI NASZE, czyli moje i Twoje
też!
Dobrze by było wiedzieć o nich więcej, prawda ?
A jak sprawić by dzieci chciały o nich się dowiadywać?
No pewnie, iż „przy okazji” – wesołej twórczości !
Malowanie drewnianych ptaszków jest świetną okazją do ptasiej
pogadanki – później te ptaszki świetnie sprawdzą się jako figurki w zabawie.
Mogą np. pofrunąć do ... wytłoczkowego karmnika, do którego małe rączki nasypią
ziarenek, usprawniając przy tym motorykę małą. Wizerunki ptaszków można też poprzyklejać
do wykałaczek i wbijać w wytłoczkowy karmnik. Świetna zabawa dla malucha !
A potem ? Potem to już tylko pląsy i śpiewy pozostają –
ptasie trele są tak różnorodne, zabawne i dźwięczne! Kartonowa książeczka z onomatopejami
Tomasza Samojlika to idealne dopełnienie
naszej ptasiej przygody. Adaś jest nią zachwycony !
Świergoty, popiskiwania, krakania i ćwiry to absolutnie coś co pasuje niespełna
dwulatkowi . Realistyczne ilustracje ptaków zatrzymują go na długo a ja już
wiem , iż ptasie opowieści zostaną z nami na długo .
MARTA ŻYLSKA ,
TOMASZ SAMOJLIK,
„ PTASIE TRELE,cz.1”,
WYD. STO STRON
Obie książki : tą dla małych i tą dla dużych, oraz ptasią
twórczość
polecamy .
Aga, Ola i Adaś ❤️🩵❤️