11 listopada w Polsce obchodzone jest Narodowe Święto Niepodległości. Jak co roku o tej porze na ulicach urządzane są marsze i imprezy z tej okazji. Nie inaczej było oczywiście w Warszawie, gdzie przeszedł Marsz Niepodległości, w którym udział miało wziąć choćby 160 tysięcy osób, a wśród uczestników nie zabrakło polityków PiS i Konfederacji. Pojawił się także prezydent Karol Nawrocki. To jednak nie wszystko, co miało miejsce tego dnia. 11 listopada Karol Nawrocki miał ręce pełne roboty, bo jeszcze wręczył odznaczenia państwowe osobom, które zostały uznane za wybitnie zasłużone w służbie państwu i społeczeństwu. Do tych dwóch wydarzeń nawiązały aktorki Joanna Szczepkowska i Aleksandra Popławska w swoich wpisach w social mediach. Nie przebierały w słowach.
REKLAMA
Zobacz wideo Ustawa o osobie najbliższej. Nawrocki zapowiedział swoją decyzję
Aleksandra Popławska grzmi na Instagramie. Uderzyła w Karola Nawrockiego
Uroczystości związane ze 107. rocznicą odzyskania niepodległości rozpoczęły się już rano, 11 listopada. Prezydent Karol Nawrocki najpierw złożył wieńce przez pomnikami przy Trakcie Królewskim w Warszawie. Potem wziął udział w mszy świętej w Świątyni Opatrzności Bożej. Następnie wręcz odznaczenia państwowe w Pałacu Prezydenckim: Oder Orła Białego Waldemarowi Łysiakowi, pisarzowi i eseiście, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski Przemysławowi Babiarzowi czy Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski aktorowi Adamowi Woronowiczowi.
To nie spodobało się Aleksandrze Popławskiej, która na Instagramie dosadnie wyraziła swoje zdanie. Aktorka opublikowała zdjęcia z tego wydarzenia i nie kryła oburzenia faktem, iż żadna kobieta nie dostała odznaczenia. "Dziś pan Nawrocki wręczał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski wielu zasłużonym Polakom min. pisarzowi Waldemarowi Łysiakowi czy aktorowi Adamowi Woronowiczowi. A ja się zastanawiam, czy nie mamy w Polsce ani jednej zasłużonej Polki?" - czytamy.
Joanna Szczepkowska oburzona marszem. Zwróciła się do Karola Nawrockiego
Po uroczystościach w Pałacu Prezydenckim Karol Nawrocki ruszył na Marsz Niepodległości. Ten z kolei nie przypadł do gustu Joannie Szczepkowskiej, która w długim wpisie w social mediach opisała, co się działo na ulicach Warszawy. "To miał być wpis radosny, na jaki zasługuje święto naszej ojczyzny. Trudno mi jednak to pisać, kiedy za oknem, niedaleko swojego mieszkania, słyszę pijane krzyki niedobitków z marszu. Wrzeszczą i klną. Wystarczy wyjrzeć przez okno, żeby zobaczyć, jak sikając na trawniki, podpierają się polską flagą. Dlaczego zresztą mają nie wrzeszczeć, o ile wrzeszczy 'ich prezydent'?" - zaczęła aktorka. W dalszej części wpisu Joanna Szczepkowska stwierdziła, iż prezydent Karol Nawrocki czuje się w takim środowisku "jak u swoich, bo jest u swoich". "Ten dzisiejszy marsz, okraszony czerwonym dymem, był w tym roku czymś więcej, niż pochodem narodowców. Miał być pokazem siły, przeciw państwu. I właśnie w takim pokazie siły przeciw państwu, brał udział ten ktoś, kto uznaje siebie za prezydenta państwa" - dodała.
Joanna Szczepkowska zwróciła się też do Karola Nawrockiego bezpośrednio. Nie przebierała w słowach. "I to jest moja odpowiedź. Ten wasz marsz, panie Nawrocki, to marsz wartości pogan, a nie świata wartości chrześcijańskich. I ty ze swoim dzikim wrzaskiem, możesz się powoływać najwyżej na Swarożyca, a nie na to, co ukształtowało Europę, czyli na myśl chrześcijańską, myśl zachodniej Europy. Nie możecie się obyć bez ognia. Jak to poganie. (...) Mam na myśli pogan, którzy udają chrześcijan. Panie wrzeszczący. Nowa myśl wartości chrześcijańskich to choćby troska o planetę. To oszczędzanie tego, co w ziemi, po to, żeby Ziemia istniała. To wiele ze współczesnych zadań, które powinni znać polscy uczniowie" - podsumowała.










