Kumail Nanjiani ujawnił ostatnio, iż podpisał kontrakt na sześć filmów Marvela, gdy został obsadzony jako superbohater Kingo w Eternals. Produkcja została jednak przyjęta chłodno, a Nanjiani przyznaje, iż „złamało go to” i skłoniło do rozpoczęcia terapii. Teraz aktor wykorzysta swoje doświadczenie jako jeden z wątków nowego stand-upu.
W podcaście Workin It Out Nanjiani mówił:
Opowiadałem o tym, jak byłem w tym wielkim filmie. Premiera przypadła tuż po pandemii, więc przez półtora roku w domu myślałem: „Kiedy to w końcu wyjdzie!” A potem film się ukazał, zebrał bardzo złe recenzje i nie poradził sobie najlepiej w box office. To mnie kompletnie rozbiło. Wtedy pomyślałem: „Muszę pójść na terapię i to przepracować”
Aktor dodał:
Myślałem: „To będzie moja praca na najbliższe 10 lat”. Podpisałem kontrakt na sześć filmów, grę wideo i choćby atrakcję w parku rozrywki. Marvel każe podpisać wszystko. I wtedy myślisz: „No dobra, przez dekadę będę robił filmy Marvela, a w międzyczasie własne projekty”. A potem nic z tego nie wyszło. Dla mnie najtrudniejsze było uświadomienie sobie, iż zbyt mocno uzależniam swoją samoocenę od reakcji innych ludzi na moją pracę.
Eternals zadebiutowało w listopadzie 2021 roku i było najgorzej ocenianym filmem Marvela do tamtej pory (pierwszym „zgniłym” w Rotten Tomatoes). Globalne przychody wyniosły 402 mln dolarów, a budżet filmu oscylował w granicach 200 mln. Od tamtej pory postać Kingo ani żaden z bohaterów Eternals nie pojawili się w kolejnych projektach MCU – na ten moment nie zapowiada się też, by mieli powrócić w Avengers: Doomsday.