Aktor wyjawił prawdę o emeryturze. "Nie byłbym w stanie się utrzymać"

swiatseriali.interia.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Kariera Zbigniewa Suszyńskiego wciąż kwitnie, a aktor, pomimo licznych ról, nie zamierza zwalniać tempa. W rozmowach z dziennikarzami przyznaje, iż choćby w wieku emerytalnym nie zamierza rezygnować z pracy. "Nie wyobrażam sobie takiej stereotypowej emerytury" - mówi.


Zbigniew Suszyński: król polskich seriali? W Polsce znają go wszyscy


Zbigniew Suszyński gra w tej chwili w niemal wszystkich najpopularniejszych polskich tasiemcach realizowanych dla TVP - od "Klanu" oraz "Leśniczówki", przez "Barwy szczęścia", aż po "M jak miłość". A "po drodze" przyjmuje gościnne role w produkcjach Polsatu ("Komisarz Mama") i TVN ("Chyłka. Inwigilacja"). Aktor od lat wytrwale pracuje na miano króla polskich seriali.


Suszyński zdobył popularność również dzięki pracy dubbingowej. Jego głos możemy usłyszeć m.in. w polskiej wersji animacji "Spongebob Kanciastoporty" (rola Skalmara), "Smerfach" (Laluś) czy filmach o Shreku (Książę z Bajki).Reklama


"Zacząłem grać wcześnie, bo już po pierwszym roku łódzkiej filmówki. I od tamtego momentu na brak pracy nie mogę narzekać. Wielu moich kolegów przeszło przez kryzysowe momenty, kiedy telefon z propozycjami do nich nie dzwonił. Mnie, na szczęście, to ominęło. A tych ról było tyle w moim życiu, iż nie wszystkie choćby pamiętam. O niektórych przypominam sobie dopiero wtedy, gdy ktoś mnie zaczepia i mówi, iż uwielbia tę czy inną produkcję z moim udziałem" - mówił w rozmowie z Plejadą.
"Dopóki zdrowie mi na to pozwoli, chcę uprawiać ten zawód. A [...] mam nadzieję, iż jeszcze wiele lat będę w formie. Poza tym przy moim temperamencie trudno byłoby mi usiedzieć w miejscu. Nie wyobrażam sobie takiej stereotypowej emerytury" - dodał.
Choć mężczyzna od lat gra każdego roku w przynajmniej kilku tytułach, nie uważa się za celebrytę.
"Na pewno nie jestem typowym celebrytą. Jedynie, gdy jest promocja serialu, to idę na tę ściankę, staję i się uśmiecham. W Warszawie jest wiele miejsc, gdzie można iść się polansować, ale ja tego po prostu nie znoszę. Nie mam parcia na szkło, nie muszę się szarpać" - wspominał w jednym z wywiadów.


Zbigniew Suszyński o emeryturze. "Nie byłbym w stanie się z tego utrzymać"


Zbigniew Suszyński ma 64 lata, jednak na razie nie ma zamiaru myśleć o emeryturze. Mimo wielu głośnych ról w dorobku, nie byłby w stanie się utrzymać z pieniędzy otrzymywanych z ZUS-u.
"Moja emerytura nie będzie najgorsza. Oscylować będzie wokół średniej krajowej. Pewnie wystarczyłaby mi na wszystkie opłaty, natomiast na pewno nie byłbym w stanie się z niej utrzymać. Zwłaszcza iż poza domem w Warszawie, mam też mieszkanie w Sopocie, a od niedawna - również w Hiszpanii" - wyjaśnił Plejadzie.
Aktor wyraził jednak nadzieję, iż dane mu będzie w najbliższej przyszłości nieco odpocząć i nacieszyć się urokami morza.
"Mam nadzieję, iż doczekam czasów, kiedy będę mniej pracował i kilka dni w tygodniu będę mógł spędzać albo nad polskim morzem, albo w Alicante. Na razie jednak się na to nie zanosi" - dodał.
Zobacz też:
Była "aktorką zakazaną". Po głośnej roli odebrano jej polski paszport
Idź do oryginalnego materiału