Według AI najlepsze zakończenie filmowe wszech czasów ma kultowy dramat "Skazani na Shawshank" z 1994 roku. Po latach więzienia, cierpienia i nadziei, Andy Dufresne (Tim Robbins) i Red (Morgan Freeman) wreszcie odnajdują wolność – i siebie – na spokojnej plaży w Meksyku. To idealne i zaskakująco optymistyczne zakończenie dla tak mocnego filmu.
"Ten finał to emocjonalna petarda. Scena spotkania z cudowną muzyką Thomasa Newmana, to coś, co zostaje w sercu na zawsze. Z jednej strony prosta, z drugiej – absolutnie uniwersalna historia o przyjaźni, nadziei i sile ducha. Nie ma tu szokujących twistów ani wielkich efektów specjalnych. Jest za to piękno i spokój. A także to nieuchwytne coś, co sprawia, iż chcesz obejrzeć film jeszcze raz – tylko po to, by znów poczuć to zakończenie" – podsumował ChatGPT.
Ale to nie wszystko, bo AI wybrało też inne świetne filmowe zakończenia, które przeszły do historii (i na szczęście mocną różnią się od tych fatalnych finałów). To:
"Incepcja" (Czy bączek się przewrócił? Nolan zostawił nas z pytaniem, które dzieli widzów od lat),
"Podziemny krąg" (Narrator i Marla trzymają się za ręce, a w tle… zawala się świat. Dosłownie),
"La La Land" (Alternatywna sekwencja "co by było, gdyby…" łamie serce jak mało co),
"Przeminęło z wiatrem" ("Pomyślę o tym jutro" – czyli klasyczny cliffhanger, który wszedł do popkultury),
"Whiplash" (10 ostatnich minut to pojedynek na emocje, spojrzenia i rytm. Film kończy się, a widz siedzi z otwartą buzią),
"Tamte dni, tamte noce" (Timothée Chalamet patrzy w ogień i gra wszystko oczami. Prawdziwa lekcja aktorstwa i czystych emocji).
Sztuczna inteligencja wskazała również najromantyczniejszą scenę w historii, a także najzabawniejszy, najsmutniejszy, najromantyczniejszy, najstraszniejszy i najlepszy film wszech czasów. A może jesteście ciekawi, który film jest najgorszy na świecie, a które polskie filmowe i serialowe produkcje są... najgłupsze? Znajdziecie to wszystko w naTemat.