Agnieszka Maciąg urodziła córkę po czterdziestce. "Mówiono, iż ciąża w tym wieku może być zagrożona"

gazeta.pl 1 godzina temu
Agnieszka Maciąg była ogromną inspiracją dla kobiet, również tych, które rozważały macierzyństwo w późniejszym wieku. Swoją historią pokazywała, iż dojrzałe rodzicielstwo może stać się źródłem odwagi, siły i głębokiej życiowej przemiany.
27 listopada media obiegła smutna informacja o śmierci Agnieszki Maciąg. Modelka i pisarka zmarła w wieku 56 lat. Ci, którzy czytali jej książki i obserwowali ją w mediach społecznościowych doskonale wiedzą, iż Maciąg była dumną matką dwójki dzieci - syna Michała, którego urodziła, gdy miała 23 lata i córki Heleny, która przyszła na świat, gdy Maciąg była po czterdziestce. Pisarka często dzieliła się przemyśleniami na temat drugiej ciąży, która do łatwych nie należała.

REKLAMA







Zobacz wideo Honorata Skarbek regularnie się bada. W jej rodzinie jest ryzyko nowotworu



Agnieszka Maciąg o macierzyństwie. "Z tej siły i przemiany wyrosły moje książki"
"Urodziłam ją w wieku 42 lat. Czas ciąży był dla mnie okresem ogromnego lęku. Mówiono mi, iż ciąża w tym wieku może być zagrożona. Sugerowano również, iż może być zagrożeniem dla dziecka. (...) Mogłam się załamać, ale wybrałam inaczej" - wspominała w jednym z postów Agnieszka Maciąg. To właśnie wtedy pisarka zaczęła poświęcać więcej czasu w rozwój duchowy i osobisty. "Ta siła, którą wówczas zbudowałam, stała się fundamentem dla mojego wzrostu i przemiany. Z tej siły i przemiany wyrosły moje książki, blog, warsztaty, webinary, które prowadzę do dziś" - pisała. Według niej macierzyństwo zawsze było jednym z najpotężniej narzędzi rozwoju. "To nie jest droga wygodna, o nie! Ale ogromnie wartościowa i przepiękna. Piszę o tym jako mama Helenki oraz mojego cudownego syna Michała, który ma teraz prawie 32 lata. Macierzyństwo (i ojcostwo) uczą nas miłości totalnej, bezwarunkowej, która jest czymś więcej niż my sami" - dodała.








Mąż Agnieszki Maciąg pożegnał ją w poruszających słowach
To właśnie ukochany pisarki przekazał informację o jej śmierci. W przejmującym wpisie Robert Wolański podziękował żonie za to, co wniosła do jego życia. "Dzisiaj zgasło moje Słońce. Światło, które zmieniło moje życie. Dało mi Miłość. Siłę. Wiarę i Zaufanie. Światło, które rzucało jasność na naszą wspólną drogę. Nasz sens życia. Nasz dom i miejsce na ziemi. Światło, które dało cud narodzin. Teraz Światłością jesteś Ty. Bądź wolna, bo zawsze kochałaś wolność. Będę zawsze widzieć twoje oczy pełne miłości. Twoja euforia i pełnia życia będą żyć we mnie zawsze" - napisał. Pod postem zaroiło się od komentarzy zasmuconych fanów Maciąg. "Trudno uwierzyć. Naprawdę, jakby zgasł promyk słonka. Czytałam książki Agnieszki w trudnych życiowych zakrętach. Taka piękna, mądra dusza. Niech świeci nam po tej drugiej stronie", "Dzięki pani zobaczyłam inaczej świat, piękniejszy, bajeczny i miłość, która nigdy nie gaśnie" - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału