Agnieszka Kaczorowska udzieliła nowego wywiadu. W jego trakcie zalała się łzami. Jakie wspomnienia sprowokowały gwiazdę do takiej reakcji?
Agnieszka Kaczorowska budzi spore zainteresowanie fanów i mediów. Uwagę przykuwają między innymi jej odważne, choć nierzadko kontrowersyjne wypowiedzi. I tak pod koniec zeszłego roku aktorka wyjaśniła, dlaczego nie zamierza chrzcić swoich córek.
Uważam, to jest też od strony duchowej i energetycznej związanej z czakrami w naszym ciele potwierdzone, iż sakramenty zamykają nasze czakry. Wierzę, iż po co mamy coś zamykać, jak możemy coś otwierać – powiedziała Plejadzie.
Nieco wcześniej z kolei dość krytycznie oceniła część ruchu feministycznego – zrobiła to w rozmowie z Jastrząb Post. Zasugerowała, iż w tym nurcie ideowym występuje sporo skrajności:
Jak każdy nurt, każda ideologia, każdy ruch to bardzo gwałtownie popada w pewną skrajność. Te skrajności mi się nie podobają, ja bardzo lubię złoty środek, w każdym obszarze życia. Uważam, iż to jest kluczowe, aby znaleźć ten złoty środek. Cała ideologia ma sens i ja się zgadzam z tym, co teoretycznie ma nieść, natomiast te skrajności i przedstawiciele danego ruchu, bo to się tyczy nie tylko feminizmu, ale i innych ruchów, działają w taki sposób, iż ja nie mogę się pod tym podpisać i mnie to nie odpowiada.
Agnieszka Kaczorowska popłakała się podczas wywiadu
Największe emocje wywołał jednak wpis Agnieszki o „modzie na brzydotę”.
Obserwuję w tej chwili modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, iż wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive. Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”? Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? – pytała w social mediach.
Olek Sikora, który zaprosił ją do swojego podcastu, poruszył z nią temat tego wpisu. Kaczorowska zaczęła od tego, iż wydźwięk jej słów źle zrozumiano.
Zdecydowanie za mało je rozwinęłam, za dużo dałam metaforycznych określeń, co zostało bardzo mocno przekształcone, dopisano do tego ideologię, która kompletnie nie jest moja i trochę na podstawie tego, co ja napisałam – wytłumaczyła się.
Dodała, iż ludzie przypisali jej poglądy, z którymi się ona nie identyfikuje. To – jej zdaniem – doprowadziło do linczu i tego, iż ludzie bali się z nią publicznie solidaryzować.
Wiesz co, no byliby tak samo zlinczowani, jak ja, gdyby ktoś stanął po mojej stronie, bo ja zostałam zlinczowana – mówiła o swoich zwolennikach.
Agnieszka nie potrafiła powstrzymać łez.
Wiesz, jestem bardzo wrażliwą osobą po prostu i wydaje mi się, iż jestem dobrym człowiekiem – kontynuowała, tłumacząc, iż nie potrafiłaby kogoś zranić.
Niemniej jednak gwiazda nie żałuje tego, iż się wtedy wypowiedziała. Więcej usłyszycie poniżej.