Fani „Rolnik szuka żony” długo czekali na ten moment i w końcu stało się – właśnie wystartowała 11. edycja programu. W tej odsłonie show będziemy śledzić losy Marcina, Rafała, Sebastiana, Wiktorii i Agaty. Ostatnia z wymienionych bohaterek podczas czytania listów nie ukrywała, iż kandydaci, którzy do niej napisali, nie zrobili na niej spektakularnego wrażenia.
Agata z „Rolnik szuka żony” niezadowolona z listów od kandydatów?
Agata z „Rolnik szuka żony 11” mieszka w województwie mazowieckim i zajmuje się hodowlą bydła mlecznego. To właśnie rolnictwo i praca na gospodarstwie pomogły jej poradzić sobie z cierpieniem po stracie męża. Rolniczka straciła ukochanego, gdy miała zaledwie 34 lata – mąż Agaty zginął w wypadku samochodowym.
Dziś rolniczka jest gotowa na nową miłość i liczy, iż dzięki programowi „Rolnik szuka żony” spotka opiekuńczego, dobrego mężczyznę, który będzie umiał ją zaskoczyć czy przytulić, gdy będzie miała zły dzień. Nie ukrywała jednak, iż w wyborze kandydatów „może być wybredna” i właśnie się o tym przekonaliśmy.
Agata nie ukrywała, iż listy od większości kandydatów nie zrobiły na niej piorunującego wrażenia, a kiedy zobaczyła wiadomości od 39-latka i 83-letniego mężczyzny, przyznała do Marty Manowskiej wprost, iż choćby nie chce ich czytać.
Dziękuję! No dziękuję. choćby nie czytamy! Przepraszam, iż ja taka jestem. No jestem jednak konkretna.
Jedynie wiadomość od Mirka z Niemiec sprawiła, iż Agata zdecydowała się do niego zadzwonić i po rozmowie z mężczyzną dała mu pewne, zielone światło. Ostatecznie jednak po przeczytaniu korespondencji od wszystkich kandydatów, 57-letnia rolniczka nie ukrywała, iż „nie zaiskrzyło z tych listów”.
No na pewno nie zaiskrzyło z tych listów tak bardzo. Zobaczymy, czy coś z tego będzie. Pożyjemy, zobaczymy.
Myślicie, iż mimo wszystko Agata jednak znajdzie wymarzonego partnera w 11. edycji „Rolnik szuka żony”?
Zobacz także: Uczestniczka „Rolnik szuka żony” nieoczekiwanie wydała oświadczenie tuż przed startem programu!
