Agata Kulesza zdradziła prawdę o relacjach na planie "Rodzinki.pl". Tak wygląda to od kulis
Od kilku miesięcy świat mediów obiegały informacje o powrocie serialu "Rodzinka.pl". Produkcja emitowana w latach 2011-2020, która wykreowała wiele gwiazd młodego pokolenia, cieszyła się ogromną popularnością. Teraz okazuje się, iż po prawie 5 latach przerwy od emisji, format powraca na antenę. Informacje potwierdziła Olga Kalicka, która w jednym z instagramowych postów ujawniła, iż w połowie lutego ruszyły oficjalne zdjęcia. W tle jej fotografii można było zobaczyć baner TVP, a na nim napis "rodzinka.pl wielki powrót jesień 2025". Reklama
W ostatnim czasie, głos w sprawie powrotu uwielbianego formatu zabrała także Agata Kulesza (wcielająca się w rolę Marysi). W wywiadzie dla Plejady, dobitnie przyznała, iż upływ czasu szczególnie uwidocznił się w wyglądzie młodych aktorów. Wspomniała o Mateuszu Pawłowskim, serialowym Kacperku, który z pięcioletniego chłopca wyrósł na dorosłego mężczyznę.
"Dzieciaki dorosły, oprócz tego zaczęliśmy troszeczkę inaczej oglądać różne rzeczy, czyli korzystamy ze streamingów, z platform i zobaczymy, jak to się uda, ale z tego, co wiem, to o ile komuś mówię, iż wróciłam na plan "Rodzinki", to wszyscy się bardzo cieszą, bo całe rodziny oglądały ten serial. Wczoraj zobaczyłam Mateuszka [Mateusza Pawłowskiego, serialowego Kacperka] i przypomniało mi się, iż kiedy zaczynał, miał pięć lat i mama musiała go uczyć wszystkich kwestii, bo jeszcze nie czytał, a teraz zobaczyłam dorosłego człowieka, no i to adekwatnie po nich widać ile czasu minęło" - wyznała.
Kulesza, dzieląc się swoimi wrażeniami z planu nowego sezonu "Rodzinki.pl", nie kryła entuzjazmu związanego ze współpracą z pozostałymi aktorami. 53-latka podkreśliła, iż dużą część z nich zna od dawna i ceni za profesjonalizm oraz poczucie humoru.
"Długo się znam z Magdą Stużyńską i z Jackiem Braciakiem, z reguły w takim zestawie się spotykamy [na planie]. To jest wielka przyjemność, bo to są wspaniali aktorzy i praca jest inspirująca. Bardzo lubię z nimi grać, oni mnie bardzo rozśmieszają. Często gramy tak sceny, iż musimy przerywać, bo się śmiejemy. (...) Mimo iż komedia nie jest czymś, co naturalnie mi przychodzi, ale uwielbiam to grać" - dodała.
Kulesza wspomniała o roli Marysi w "Rodzince.pl". "Tutaj przekraczamy granicę"
W dalszej części rozmowy, aktorka podzieliła się swoimi odczuciami na temat granej przez siebie postaci. Choć serialowa Marysia odbiera od jej dotychczasowych kreacji artystycznych, bardzo ceni tę rolę. Szczególną euforia sprawiają jej kostiumy, które są dla niej dużym zaskoczeniem.
"Jestem zadowolona z tego, co mi przynosi życie i naprawdę akceptuję to. Staram się tak organizować swoje zawodowe życie, żeby ono było satysfakcjonujące dla mnie. A w przypadku Marysi każdego dnia, kiedy wchodzę do garderoby, to się cieszę, bo każdy kostium Marysi jest dla mnie zaskoczeniem. Ania Męczyńska wymyśla takie rzeczy, których normalnie na życie nigdy bym nie założyła i jak tylko zakładam ten kostium, to doskonale wiem, kto to jest ta Marysia moja" - podkreśliła.
Celebrytka wspomniała, iż choć z początku miała pewne opory przed stylem bohaterki, z czasem zrozumiała, iż to właśnie te charakterystyczne stroje definiują Marysię. Teraz sama namawia kostiumografkę do dodawania jeszcze większej ilości ekstrawaganckich dodatków. Sama przyznaje, iż Marysia to postać, która nie boi się wyzwań.
"Pamiętam, iż jak formowaliśmy Marysię i wkładałam te ubrania, to jakoś tak mi było nie po drodze. Ale teraz wiem, iż Marysia właśnie tak by się ubrała i iż lubi taki styl. choćby czasami namawiam Ankę, żeby jeszcze więcej pantery dodać czy geparda, czy jeszcze więcej biżuterii. Bo Marysia po prostu taka jest. Tutaj przekraczamy granicę" - podsumowała.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Agata Kulesza wspomniała o kulisach rozwodu. Po latach w końcu przerwała milczenie
Przejmujące wyznanie Agaty Kuleszy. Już nie kryje się z tym, co ją spotkało
Agata Kulesza tyle ma do powiedzenia Kurzajewskiemu: "Trzeba przeczekać"