Outsider w Hollywood i jednocześnie przedstawiciel Hollywood wśród outsiderów. Gdyby za sprawą czarodziejskiej różdżki American Film Festival miało zyskać ciało konkretnej postaci, prawdopodobnie trafiłoby na Gusa Van Santa.
Jego kariera jest lustrzanym odbiciem programu i idei AFF-u: to twórca osobny, mistrz budowania opowieści o ludziach poturbowanych przez życie i wyrzuconych poza społeczny nawias ("Moje własne Idaho"), ale jednocześnie bywalec międzynarodowych festiwali (nagrody w Cannes za Słonia) i autor filmów, które stały się hollywoodzkimi przebojami ("Buntownik z wyboru", "Obywatel Milk"). Z tym większą przyjemnością chwalimy się, iż najnowsze dzieło Van Santa, "Desperat" ("Dead Man’s Wire") – emocjonujące połączenie thrillera i kina zemsty – znajdzie się w programie 16. AFF-u (6-11 listopada), a sam Gus wprowadza się na Americanowe suburbia jako Next Door Neighbor.
Bill Skarsgård, Dacre Montgomery, Al Pacino, Colman Domingo, Cary Elwes: to gwiazdozbiór, który Van Sant zgromadził w "Desperacie". Obserwacja tych i wielu innych gwiazd na AFF-ie przebiegnie najsprawniej i najkorzystniej z karnetem lub akredytacją w ręku. Sprzedaż trwa jeszcze do 17 października lub do wyczerpania puli.
Rytm tegorocznej identyfikacji wizualnej AFF-u wyznaczają amerykańskie suburbia, dlatego kolejne gwiazdy z programu festiwalu wprowadzamy do naszego Americanowego osiedla marzeń. O mit amerykańskich przedmieść w programie dba Richard Linklater (pokażemy trzy filmy twórcy), europejskim mąciwodą w społeczności został magnetyczny Josh O’Connor (w repertuarze także trzy produkcje z jego udziałem), zaś o solidną dawkę mroku zadba Lynne Ramsay ("Zgiń, kochanie"). Gus Van Sant będzie osobliwym sąsiadem: jednocześnie głosem outsiderów, ale też zaangażowanym społecznikiem, wyczulonym na klasową, ekonomiczną czy kulturową nierówność. I co najważniejsze – wiemy, iż na pewno nie będzie przynudzał na spotkaniach sąsiedzkich komitetów, bo potrafi opowiadać o tematach ważnych i złożonych w emocjonujący sposób; z pasją i energią, której mogą pozazdrościć mu młodsi koledzy.
Są dwa rodzaje filmów Gusa Van Santa ("Restless", 3. AFF): te autorskie ("Słoń", "Gerry") i te, powiedzmy, "hollywoodzkie" ("Buntownik z wyboru", "Szukając siebie"). "Desperat" to przykład tego drugiego rodzaju, tym razem – nietypowo dla reżysera – utrzymany w konwencji thrillera. Jak w "Obywatelu Milku" czy "Bez obaw, daleko nie zajdzie" (9. edycja AFF) opowiadana historia wydarzyła się naprawdę. W 1977 roku niejaki Tony Kiritsis (Bill Skarsgård) wszedł do biura urzędnika bankowego Richarda Halla (Dacre Montgomery), przywiązał mu do szyi drut z obrzynem na drugim końcu (tytułowy dead man's wire) i zażądał zadośćuczynienia za oszustwo, którego – jak twierdził – padł ofiarą. Van Sant cofa się do przeszłości, aby w oprawie czarnej muzyki z epoki naświetlić problem kapitalistycznej samowolki na rynku nieruchomości (dziś choćby bardziej aktualny). Przy okazji reżyser puszcza oko do kinofilów, nawiązując do legendarnego "Pieskiego popołudnia" Sidneya Lumeta – filmy łączy podobny, w obu przypadkach zaczerpnięty z życia fabularny punkt wyjścia oraz typ bohatera: napastnika-desperata, który za pośrednictwem mediów zyskuje przychylność opinii publicznej. Mamy choćby Ala Pacino w obsadzie – tym razem jednak po drugiej stronie kapitalistycznej barykady. Czyżby symbol upadku ideałów lat 70.? (autor opisu: Jakub Popielecki)
Desperata zaprezentujemy podczas American Film Festival dzięki współpracy z Monolith Films, który wprowadzi najnowsze dzieło Van Santa do dystrybucji kinowej.
Na 16. American Film Festival zapraszamy od 6 do 11 listopada 2025, tradycyjnie do wrocławskiego Kina Nowe Horyzonty. Pełny program wydarzenia ogłosimy 21 października, zaś dwa dni później, 23 października w samo południe ruszy sprzedaż biletów na seanse i dostępów do filmów online.
Gus Van Sant
Jego kariera jest lustrzanym odbiciem programu i idei AFF-u: to twórca osobny, mistrz budowania opowieści o ludziach poturbowanych przez życie i wyrzuconych poza społeczny nawias ("Moje własne Idaho"), ale jednocześnie bywalec międzynarodowych festiwali (nagrody w Cannes za Słonia) i autor filmów, które stały się hollywoodzkimi przebojami ("Buntownik z wyboru", "Obywatel Milk"). Z tym większą przyjemnością chwalimy się, iż najnowsze dzieło Van Santa, "Desperat" ("Dead Man’s Wire") – emocjonujące połączenie thrillera i kina zemsty – znajdzie się w programie 16. AFF-u (6-11 listopada), a sam Gus wprowadza się na Americanowe suburbia jako Next Door Neighbor.
Bill Skarsgård, Dacre Montgomery, Al Pacino, Colman Domingo, Cary Elwes: to gwiazdozbiór, który Van Sant zgromadził w "Desperacie". Obserwacja tych i wielu innych gwiazd na AFF-ie przebiegnie najsprawniej i najkorzystniej z karnetem lub akredytacją w ręku. Sprzedaż trwa jeszcze do 17 października lub do wyczerpania puli.
Next Door Neighbor: Gus Van Sant
Rytm tegorocznej identyfikacji wizualnej AFF-u wyznaczają amerykańskie suburbia, dlatego kolejne gwiazdy z programu festiwalu wprowadzamy do naszego Americanowego osiedla marzeń. O mit amerykańskich przedmieść w programie dba Richard Linklater (pokażemy trzy filmy twórcy), europejskim mąciwodą w społeczności został magnetyczny Josh O’Connor (w repertuarze także trzy produkcje z jego udziałem), zaś o solidną dawkę mroku zadba Lynne Ramsay ("Zgiń, kochanie"). Gus Van Sant będzie osobliwym sąsiadem: jednocześnie głosem outsiderów, ale też zaangażowanym społecznikiem, wyczulonym na klasową, ekonomiczną czy kulturową nierówność. I co najważniejsze – wiemy, iż na pewno nie będzie przynudzał na spotkaniach sąsiedzkich komitetów, bo potrafi opowiadać o tematach ważnych i złożonych w emocjonujący sposób; z pasją i energią, której mogą pozazdrościć mu młodsi koledzy.
Desperat: niesprawiedliwość na celowniku
Są dwa rodzaje filmów Gusa Van Santa ("Restless", 3. AFF): te autorskie ("Słoń", "Gerry") i te, powiedzmy, "hollywoodzkie" ("Buntownik z wyboru", "Szukając siebie"). "Desperat" to przykład tego drugiego rodzaju, tym razem – nietypowo dla reżysera – utrzymany w konwencji thrillera. Jak w "Obywatelu Milku" czy "Bez obaw, daleko nie zajdzie" (9. edycja AFF) opowiadana historia wydarzyła się naprawdę. W 1977 roku niejaki Tony Kiritsis (Bill Skarsgård) wszedł do biura urzędnika bankowego Richarda Halla (Dacre Montgomery), przywiązał mu do szyi drut z obrzynem na drugim końcu (tytułowy dead man's wire) i zażądał zadośćuczynienia za oszustwo, którego – jak twierdził – padł ofiarą. Van Sant cofa się do przeszłości, aby w oprawie czarnej muzyki z epoki naświetlić problem kapitalistycznej samowolki na rynku nieruchomości (dziś choćby bardziej aktualny). Przy okazji reżyser puszcza oko do kinofilów, nawiązując do legendarnego "Pieskiego popołudnia" Sidneya Lumeta – filmy łączy podobny, w obu przypadkach zaczerpnięty z życia fabularny punkt wyjścia oraz typ bohatera: napastnika-desperata, który za pośrednictwem mediów zyskuje przychylność opinii publicznej. Mamy choćby Ala Pacino w obsadzie – tym razem jednak po drugiej stronie kapitalistycznej barykady. Czyżby symbol upadku ideałów lat 70.? (autor opisu: Jakub Popielecki)
Desperat
Desperata zaprezentujemy podczas American Film Festival dzięki współpracy z Monolith Films, który wprowadzi najnowsze dzieło Van Santa do dystrybucji kinowej.
Na 16. American Film Festival zapraszamy od 6 do 11 listopada 2025, tradycyjnie do wrocławskiego Kina Nowe Horyzonty. Pełny program wydarzenia ogłosimy 21 października, zaś dwa dni później, 23 października w samo południe ruszy sprzedaż biletów na seanse i dostępów do filmów online.