Afery ciąg dalszy! Anna zdradza, iż chciała opuścić "Sanatorium miłości". Zdradza kulisy

gazeta.pl 19 godzin temu
Zdjęcie: Instagram/sanatorium_milosci_tvp


Anna z siódmej edycji "Sanatorium miłości" wyznała ostatnio, iż była bliska opuszczenia programu. Powodem miało być natarczywe zachowanie Edmunda. - Nie macie pojęcia, co się działo - ujawniła.
W marcu na antenę TVP powróciło "Sanatorium miłości". To już siódma odsłona randkowego show dla seniorów. W obecnej edycji nie brakuje emocji i widzowie byli już świadkami kilku dram. Do jednej z nich doszło pomiędzy Anną a Edmundem. Kuracjuszka odrzuciła oświadczyny kolegi z programu, co zaowocowało konfliktem. Uczestniczka zdradziła niedawno, iż myślała choćby o opuszczeniu sanatorium przed czasem.


REKLAMA


Zobacz wideo Manowska o lekcjach z "Sanatorium miłości". "Nie ma rzeczy, które nie przystoją!"


"Sanatorium miłości". Anna odrzuciła zaloty Edmunda. "Patrzeć na ciebie nie mogę"
Edmund z siódmej edycji "Sanatorium miłości" już na początku zauroczył się Anną. Mężczyzna oświadczył się koleżance z programu, został jednak odrzucony. Nie mógł jednak pogodzić się z odmową i stał się wobec seniorki natarczywy. Jego zachowanie sprawiło, iż w ostatnim odcinku kuracjuszce puściły nerwy. - Nie chciałam cię zranić, znosiłam twoje podrywy z godnością. Nie kocham cię, nie jestem za tobą, patrzeć na ciebie nie mogę - wybuchła. Uczestniczka zabrała głos w sprawie także w wywiadzie dla Plejady. - Nie chcę być z takim mężczyzną. Poznałam go bliżej, przebywałam z nim. Rozmawiałam dużo także poza kamerami i wiem, co to jest za człowiek. Ja nie chcę z nim być. Doszło do takiego momentu, iż ja byłam skrajnie wykończona nerwowo przez niego - mówiła.


"Sanatorium miłości". Anna czuła się przytłoczona przez Edmunda. "Rozważałam odejście"
Po zakończeniu zdjęć do programu, kiedy emocje już opadły, Anna postanowiła wytłumaczyć swoje emocjonalne zachowanie. Uczestniczka przyznała, iż myślała choćby o opuszczeniu show. - Już bardzo źle się czułam na tym polu - rozważałam odejście z tego programu. Rozmawiałam z produkcją, iż ja dalej tak nie wytrzymam. Mówiłam, iż jest już tego za dużo, iż mnie to przytłacza. No przecież tak nie może być, iż jedna osoba cierpi, bo druga się uparła. Ja wiem, iż to jest program o parach, ale nas produkcja nie zmuszała do zawiązania pary - zdradziła w rozmowie z RMF FM. Uczestniczka dodała także, iż widzowie widzą tylko to, co zarejestrują kamery, więc ich znajomość sytuacji jest ograniczona. - Pamiętajcie, iż do 21.00 są kamery. Później jesteśmy sami. Nie macie pojęcia, co się działo w czasie wolnym, poza anteną - powiedziała.
Idź do oryginalnego materiału