Sprawa Filipa Chajzera i dr Piotra Trafidło znów jest na językach opinii publicznej. Po tym, jak były prowadzący "Dzień Dobry TVN" skarżył się na ból po zabiegu bondingu, a stomatolog ujawnił szczegóły dotyczące wcześniejszej współpracy, sytuacja wciąż budzi emocje.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy klątwa Chajzerów istnieje? Kto ma największe szanse na zwycięstwo? [Vlog z "Tańca z Gwiazdami"]
Filip Chajzer i "afera zębowa". Dr Piotr Trafidło komentuje propozycję menadżera Chajzera. "Jedna rzecz mnie zastanowiła"
10 grudnia, w środę, dr Piotr Trafidło poinformował na Instagramie, iż skontaktował się z nim menadżer Filipa Chajzera. - Wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie menadżer Filipa Chajzera i powiedział, iż jednak Filip sobie wszystko przemyślał, iż chciałby się ze mną spotkać i całkowicie załagodzić tę sytuację. Generalnie jestem zawsze za tym, iż wojna powoduje straty po obu stronach, i to nie ma sensu - tylko zgoda buduje - powiedział.
Stomatolog przyznał jednak, iż sposób załatwienia sprawy wzbudził w nim zdziwienie i pewną irytację. - Ale jedna rzecz mnie zastanowiła: dlaczego nie zadzwonił do mnie Filip osobiście i nie powiedział na wstępie tak: "Cześć Piotr, chciałbym cię przeprosić przede wszystkim za to, iż przez moją pochopną relację, którą nagrałem na twój temat, padłeś ofiarą hejtu i nienawiści, iż przez wiele dni byłeś atakowany przez różnych ludzi, którzy twierdzili, iż jesteś fatalnym lekarzem i robisz dużo złego, iż zamiast wrócić z pracy i zająć się rodziną, żyłeś w stresie i złych emocjach. I ja to rozumiem. W przyszłości, o ile będę miał jakąkolwiek współpracę z kimkolwiek, na pewno tak się nie zachowam, ponieważ wyciągnąłem wnioski". Gdybym ja coś takiego usłyszał od Filipa, powiedziałbym OK, bo każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy - dodał.
Dr Piotr Trafidło zawiedziony postawą Filipa Chajzera. "Wysługuje się kimś"
W dalszej części nagrania Trafidło wyjaśnił, iż choć stara się unikać dramatów i zachowywać emocjonalną dojrzałość, brak bezpośrednich przeprosin ze strony Chajzera nie pozostał bez wpływu na jego odbiór całej sytuacji. - On się wysługuje kimś, żeby ktoś do mnie zadzwonił i się umówił na spotkanie, abyśmy zrobili jakieś oświadczenie. I to mi się bardzo nie podoba. Jestem ostatni, o ile chodzi o jakikolwiek dramy, ponieważ staram się być dojrzałym emocjonalnie człowiekiem i takie rzeczy mnie nie interesują. Ale ja nie wiem, czy na tym etapie spotkanie z Filipem ma sens, bo ja odnoszę wrażenie, iż on nie odrobił lekcji i w ogóle tego nie zrozumiał - podsumował.





