Aktorki odcinają się od kontrowersyjnego filmu. Blanka Lipińska ostro reaguje
Film "365 dni" oparty na książkach Blanki Lipińskiej już na stałe zapisał się w polskiej kinematografii. Mimo średnich recenzji, wywołał niemałe zamieszanie ze względu na historię, którą przedstawia. Piękna Polka Laura wyjeżdża na Sycylię, by ratować swój związek. Tam jednak poznaje Massimo, przystojnego i tajemniczego Włocha, który skrywa więcej niż mogłoby się wydawać. Między bohaterami rodzi się namiętne uczucie, które wielokrotnie zostało pokazane w filmie w pikantnych scenach.
Wielu widzów twierdzi, iż opowieść gloryfikuje przemoc, dlatego wokół filmu narosło mnóstwo kontrowersji. Anna-Maria Sieklucka, która zagrała główną rolę w realizacji, postanowiła odciąć się od tej pozycji w swoim portfolio, ponieważ nie jest ona zgodna z jej wartościami. Również Ewa Kasprzyk przyznała, iż "zagrała w gniocie". Na te informacje autorka książek Blanka Lipińska zareagowała ostro.Reklama
"Myślę, iż ona choćby nie zastanawia się nad wypowiedzianymi słowami i tym, iż autor może je wziąć do siebie. Osobiście wisi mi to kilogramem kitu, co mówi ona, co mówi pani Ewa Kasprzyk. Ja uwielbiam wszystkich moich aktorów, (...) a o ile oni lubią taplać się w żalu, niechęci, poczuciu zaszufladkowania, to sorry, ale Dakota Johnson, która zagrała w 'Greyu', nigdy nie powiedziała, iż się tak czuje. Rozumiem, iż Anna-Maria chciałaby się odciąć, ale mimo wszystko, jest to największy hit w jej karierze" - powiedziała "Pudelkowi".
Blanka Lipińska nie widzi powodu, by aktorki musiały odcinać się od "365 dni" i kontynuacji filmu.
Zobacz też: Nie tylko czarne charaktery. Najlepsze kreacje Ralpha Fiennesa